W przypadku wyrenderowanych komputerowo gadżetów, które nie mają jeszcze fizycznego prototypu, należy zastosować zasadę ograniczonego zaufania. Piszę to jako wieloletni obserwator crowdfundingowych kampanii. Dzisiaj przyjrzałem się kolejnej takiej  propozycji – modelowi Vivograph, który pojawił się na Indiegogo. Naręczne urządzenie ma łączyć funkcje smartwatcha oraz trackera zdrowia, czyli wielozadaniowego zegarka. Bogactwo funkcji oraz estetyczny (przynajmniej na grafikach) design mają zachęcić do wspierania projektu.

Vivograph

Vivograph promuje się w kampanii jako zegarek z analizami stanu psychicznego oraz emocjonalnego. Z poziomu nadgarstka ma oferować sporo odczytów, które mają wizualizować na ekranie sytuację organizmu. Według producenta sprzęt ma być na tyle dokładny, że określenie „pierwszy na świecie smartwatch z wykrywaczem kłamstw” nie jest na wyrost. Po co nam osobisty miernik takich emocji? Do ukrywania prawdy? Nazwa nazwą, ale sensory mają sprawdzić się w monitorowaniu organizmu.

W sumie to nie pierwszy ubieralny model, który ma pozwalać na analizy wpływu otoczenia i poszczególnych sytuacji na nasz stan. Odczyty w czasie rzeczywistym mają wskazywać emocje, a logowanie dodatkowych danych korelować je z danymi okolicznościami. To ma z kolei pozwolić na ocenę wpływu na ciało i umysł, czyli innymi słowy, lokalizować stresowe momenty. Jak już je rozpoznamy to walka z nimi może (choć pewnie nie musi) być łatwiejsza. Żeby Vivograph mógł tego wszystkiego dokonać, musiał zostać wyposażony w czujniki elektrodermalne, pracy serca, przepływu krwi, temperatury ciała i ruchu.

Vivograph

Biodane można podglądać bezpośrednio na ekraniku zegarka, ale i w aplikacji na smartfon, gdzie grafy stanu psycho-fizjologicznego będą pełniejsze. Te wszystkie informacje mają pomagać nam panować nad poszczególnymi emocjami. Monitoring w Vivograph można wykorzystywać na różne sposoby, nawet na ocenę emocji w trakcie oglądania filmu. To narzędzie z nowymi możliwościami. Sam gadżet wygląda jakby pracował na Androidzie i ponoć ma oferować smartfonowe funkcje prosto z nadgarstka. Można powiedzieć, że dając przy okazji smartwatchowe opcje.

Pośród czujników są też te standardowe, czyli do analizy aktywności ogólnej. Krokomierz, GPS i inne (analiza wypoczynku, stresu i stanu zdrowia). Konstrukcja Vivograph wydaje się realna, choć rendery wyglądają na podrasowane. Producent zamierza jednak pomieścić wszystko we w miarę rozsądne gabaryty z PMOLEDowym wyświetlaczem i kamerką. Czy uda się to wszystko zrealizować? Już w lutym firma planuje pokazać wyrób w Berlinie na Wearable Technologies Conference, więc wtedy się przekonamy. Na razie pozostaje śledzenie efektów w crowdfundingu.

źródło: Indiegogo