Mam wrażenie, że w tym roku swoje smartwatche zaprezentuje każda znana marka ze świata zegarków. Targi Baselworld w Szwajcarii pokazują, że tak się właśnie dzieje. Kilka lat po pierwszych, raczej „geekowskich” modelach, rynek przygotował odpowiedź w postaci stylowych, markowych wyrobów. Movado Group również chce uczestniczyć w podziale tortu. Wszystkie raporty potwierdzają, że inteligentne odmiany mogą zagrozić sprzedaży tradycyjnych wariantów, więc warto na wszelki wypadek poszerzyć portfolio lub też po prostu zarabiać kasę na nowej sekcji.

Movado Connect Android WearMovado Connect to kolejny smartwatch z systemem Android Wear, co potwierdza tylko, że platforma ta może opanować glob tak samo, jak zrobił to wcześniej smartfonowy i tabletowy Android. Amerykańska firma przygotowała na Baselworld zapowiedź kolekcji raczej męskiej. 5 zademonstrowanych stylów wygląda na typowo męskie. Urządzenie ma być wyposażone w chip NFC, a więc umożliwi korzystanie ze zbliżeniowej płatności mobilnej Android Pay (żaden z kilku konkurentów od Fossil Group nie sprecyzował użycia tego elementu – liczę jeszcze, że do jesieni dowiemy się czy zegarki zyskają te funkcje).

Movado Connect ma swój własny design i wyróżnia się na tle innych rywali z Android Wear. Oczywiście postawiono na okrągłą tarczę (chyba już nikt nie stosuje innej), na której ustawimy wirtualne motywy cyferblatów Movado. Producent przygotował ich pięć, ale mowa o oficjalnych tarczkach, natomiast sklepik Google Play oferuje mnóstwo innych. Zegarki będą posiadały pakiet funkcji aktualizacji Android Wear 2.0. Nie chcę tutaj znów pisać o konkretach. Na szczęście przygotował o nowym update oddzielny wpis, więc zachęcam do zapoznania się z możliwościami  opcji systemu drugiej generacji.

Connect nie będzie tanim smart zegarkiem. Wyceniono go na 495 dolarów. Movado Group jest właścicielem marek Tommy Hilfiger i Hugo Boss, więc te firmy również pokażą swoje warianty na licencji Android Wear.

źródło: Movado