Znów zaczynam wpis od tego samego zdania: każdy producent chce mieć w swojej ofercie ubieralny gadżet. Najczęściej jest to jakiś tracker fitness lub smart watch. Niektórzy tworzą nawet hybrydowe rozwiązania. W tym segmencie też już można podzielić rynek na klasy urządzeń. Są bardziej zaawansowane i te podstawowe. Tą drugą drogą poszło francuskie Wiko. Na targach Mobile World Congress pokazali Wiko Watch, czyli zegarek mający zahaczać o kategorię smart. Zaprojektowano minimalistyczną formę, co nie znaczy, że bez szans na sprzedaż. Wearable dopiero się kształtuje, więc jest jeszcze mnóstwo przestrzeni, a potrzeby klientów różne.

Wiko Watch to propozycja podstawowa: analogowy zegarek plus czujniki aktywności. Takie modele są już na rynku, ale jest ich na razie garstka. Sam pomysł wykorzystał niedawno związek szwajcarskich producentów klasycznych modeli, czyli dostarczając do swoich ponadczasowych urządzeń z mechanizmami właśnie moduły z sensorami fitness. Nie jest to jak widać głupi projekt. Niektórym klientom wystarczy takie połączenie. Jeśli chodzi o przedstawicieli takie podejście, to na swoim blogu opisywałem trzy modele. Dwa od Withings, czyli warianty Active i Pop, a trzecim był Nevo. Wszystkie one są bezpośrednimi rywalami. Wyglądają tradcyjnie, ale wewnątrz ukrywają sensory i łączność ze smartfonem.

Wiko wykorzystał w swoim modelu moduły tego ostatniego, czyli Nevo. Ma ten sam schemat, ale bardziej radosny styl – tak to bym nazwał. Zaprojektowano jaskrawe gadżety o wyróżniających się kolorach. Nadal jest to klasyka w formie, jednak barwy dla odważniejszych użytkowników. Wcale nie głupi krok. Wystarczy wejść do sklepów z zegarkami, a zobaczycie mnóstwo podobnych (w kolorach) modeli. Przy okazji Wiko Watch odróżni się od wymienionych wyżej konkurentów. Na tarczy znajdą się LEDowe wskaźniki progresu, by kontrolować przebieg treningu (identycznie jak w Nevo). Owe światełka będą też informować o nadchodzących powiadomieniach na smartfony.

Do zestawu jest specjalna aplikacja dla smartfonów z systemami iOS lub Androidem, gdzie obejrzymy dokładniejsze statystyki: spalone kalorie, także monitoring wypoczynku. Przy włączonych czujnikach aktywności bateria ma wystarczyć na około pół roku. Bez – na 4 lata, ale nie po to przecież kupujemy fitnessową zabawkę. Wiko wyceniło swój wariant na niecałe 130 euro.

źródło: Wiko