Dyson V11 Absolute

Pewnie zauważyliście, że ostatnio sporo wpisów poświęcam bezprzewodowym odkurzaczom. Prawdą jest, że ten typ sprzętu AGD ciekawi klientów coraz bardziej, a dzięki temu i możliwości kolejnych generacji rosną. Tego typu narzędzia to już nie zabawki (odkurzacz uzupełniający) a odkurzacze główne. Sam posiadam wyrób z tego segmentu i mi służy. Dzisiaj krótko o nowym Dyson V11 Absolute – to już chyba piąta generacja serii V (jeśli się nie mylę).

Dyson V11 Absolute z AI

Produkt miał premierę pod koniec marca i oczywiście ma jeszcze bardziej podkręcić i tak już całkiem niezły potencjał poprzednika, czyli wariantu Cyclone V10. Mnie najbardziej zainteresowała sprawa rozwiązań związanych z pracą baterii – najważniejszego (moim zdaniem) parametru bezprzewodowych odkurzaczy. Chcemy przecież jak najdłużej sprzątać między kolejnymi ładowaniami akumulatora. Zwykle odkurzacze na baterie mają po prostu kilka trybów pracy, by samodzielnie przełączać je w zależności od rodzaju powierzchni. Dyson V11 ma się uczyć sam poprzez algorytmy Sztucznej Inteligencji.

Dyson V11 Absolute

AI ma rozpoznawać jak V11 jest używany i dopasowywać sposób pracy cyklonowego silnika. Wydłużymy w ten sposób czas pracy na jednym ładowaniu, więc wciągniemy więcej brudu. System przeliczy też sobie pozostały czas działania, jak robią to komputery pokładowe przy spalaniu paliwa w samochodach (przeliczając zasięg na baku). Dyson zastosował inteligentną optymalizację pracy. Technologie te nazwano Dynamic Load Sensor dla elektroszczotki, by automatycznie regulować moc ssania dla różnego podłoża. Sprawdzi się to głównie na dywanach i podłogach. Info o trybie odczytamy na ekraniku LCD. Za algorytmy odpowiedzialne mają być aż trzy mikroprocesory. Sprzężono je z nowym cyfrowym silnikiem oraz baterią.

Monitoring parametrów odbywa się nawet 360 razy na sekundę, więc faktycznie mamy smart sprzęt. Odkurzacz z wbudowanym komputerem. Świat oszalał! 😉 Dopiszę jeszcze kilka istotnych specyfikacji Dysona V11. Ma o 20% większą moc ssania od poprzednika, wyłapuje 99,97% cząstek do 0.3 mikrona i wydmuchuje oczyszczone powietrze. Elektroszczotka ma być najmocniejszą od Dysona, a silnik oferować 120 tysięcy obrotów na minutę (podobno dając większą moc od większości konkurentów z bezprzewodowego segmentu). Być może uda mi się to osobiście sprawdzić już w maju. Wtedy przyjrzę się Dysonowi nieco bliżej (przypomnę, że kilkanaście lat korzystałem przy odkurzania z tej marki, więc sentyment pozostał).  Czas pracy? Nawet 60 minut bez utraty mocy.

źródło: Dyson.pl