Na moim blogu bardzo często prezentuję nowości prosto z crowdfundingu. Takie projekty, które wyglądają ciekawie, nietypowo i oryginalnie. Rozwiązania potrzebujące wsparcia finansowego, by realizować koncepcje na masową skalę. Niestety nie o wszystkich jestem w stanie w ciągu tygodnia napisać. Postanowiłem zbierać info na temat tych najbardziej wyjątkowych w jednym artykule. W każdym tygodniu zamierzam publikować wpis zbiorczy – o gadżetach z Kickstartera, Indiegogo i innych tego typu platform. Wybieram je czysto subiektywnie, a części z nich poświęcam nawet więcej czasu w oddzielnych postach. Oto przegląd najciekawszych (i czasem też dziwniejszych) propozycji.

Crowdfunding
Zobacz też: najlepszy crowdfunding vol. 61

Czym w ogóle jest crowdfunding?

Crowdfunding – kampanie promujące nowe, unikatowe, oryginalne projekty oraz koncepcje, które mogłyby nie mieć szans na realizację w innej formie jak zbiórka funduszy. Trwające kilkadziesiąt dni akcje poszukujące fundatorów to najczęściej startupowe wizje, potrzebujące środków na masową produkcję i dopracowanie prototypu. Wyroby takie realizują się przeważnie w kilka miesięcy po zebraniu pieniędzy, a kuszą klientów sporo tańszą ceną w zamian za pomoc w finansowaniu. Niekiedy się nie udaje z doprowadzeniem produktu do końca. Wtedy kasa wraca do wspierających (zdarza się jednak inaczej).

Na blogu przedstawiam wiele propozycji z serwisów crowdfundingowych znacznie obszerniej. Wszystkie artykuły znajdziecie pod tagiem “crowdfunding“.

1. ShutterGrip 2 – fotograficzny uchwyt

Smartfony mają coraz lepsze właściwości fotograficzne, ale brakuje im wygodniejszego uchwytu. Na szczęście temat „gripów” jest zauważany wśród producentów akcesoriów, dzięki czemu amatorzy pstrykania zdjęć otrzymują fajne przystawki. ShutterGrip 2 jest uniwersalną propozycją dla modeli telefonów o szerokości od 60 do aż 85 mm. Uchwyt pozwala na obracanie smartfona, ma teleskopowy kijaszek, a nawet mini pilocik na Bluetooth. Kompatybilność dotyczy Androidów, jak i iPhone’ów. Oczywiście nie zabrakło fizycznego przycisku migawki.

2. JBL Reflect Eternal – solarne słuchawki

Bezprzewodowe słuchawki zaczynają wyraźnie zmierzać w kierunku modeli bezprzewodowych, choć wiadomo, że z racji jakości wciąż do dyspozycji będą modele klasyczne. Niedogodnością modeli wireless jest bateria, którą trzeba ładować. A gdyby przestało być to problemem? JBL próbuje dostarczyć wariant JBL Reflekt Eternal z baterią solarną w panelu łączącym nauszne słuchawki. Ich pełne naładowanie (bo taka opcja też jest dostępna) i późniejsze 90 godzin dziennie na zewnątrz da nawet 68h ciągłego grania. To dziwny przelicznik, ale w ten sposób marka pokazuje potencjał rozwiązania. Normalne ładowanie przez 15 minut da 2 godziny pracy, więc w razie braku odpowiedniego naświetlenia nie będzie z energią problemu.

3. PhotoCube do auto backupu

Większość z nas nie robi backupu danych w telefonie (i prawdopodobnie w każdym innym urządzeniu), natomiast pomaga w tym synchronizacja z chmurowymi dyskami, np. przez iCloud. Jeśli wolimy jednak mieć pliki lokalnie, a nie na serwerach, ale nie mamy czasu na regularny zapis to rozwiązaniem może być PhotoCube. Autorzy tego modułu powiązali pamięć z ładowarką, by archiwizować dane podczas każdego uzupełniania energii. Jest to zabezpieczenie hasłem lub też Face ID, więc uda się też zabezpieczyć informacje. Gadżet działa z Androidem oraz iOS.

4. Gimdow – nieinwazyjny smart zamek

Smart zamki do drzwi mają obecnie bardzo bogatą ofertę różnych przedstawicieli. Są modele integrowane z klamkami, odmiany estetycznie ukrywające wszystkie dodatkowe funkcje wewnątrz drzwi oraz sporo tańsze, ale mniej stylowe moduły zewnątrzne. Gimdow to przykład tego ostatniego. Nie wygląda może najatrakcyjniej, ale dodaje wejściu smart możliwości, szyfrowanie AES 128-bit i kompatybilność z amerykańskimi i europejskimi standardami. To nakładka bezpośrednio na zamek, która nie potrzebuje dodatkowego mostka Wi-Fi, który zwykle jest elementem koniecznym do instalacji, by rozwiązanie mogło uczestniczyć w inteligentnej sieci pod automatykę. Instalacja jest oczywiście nieinwazyjna. Opcjonalnie można dokupić klawiaturę do PINu. Wtedy smartfon nie jest w ogóle potrzebny.

5. Alfred – asystent na kółkach

Wirtualny asystent może okazać się za parę lat powszechnym wsparciem. Na razie stara się oferować swoje usługi w ramach komend głosowych, ale pojawiają się koncepcje robotów, czy hologramów, które poprawiłyby interakcję z pomocnikiem. Alfred to kompatybilny z Alexą mini pojazd, który zaoferuje bezkolizyjne podążanie za ludźmi. Rozpozna domowników, by personalizować im zakres swoich usług. Do tego skaner i projektor, no i oczywiście kamerka z 10-krotnym zoomem. Wpuścilibyście takiego „szperacza” do swojego wnętrza? Opory większości klientów mogą być barierą w sprzedaży.

6. Brizo – tracker dla nurka

Wearables oferowały już kilka ciekawych narzędzi dla nurków. Najczęściej były to trackery ułatwiające zanurzanie/wynuarznie w odpowiednim dla organizmie tempie lub podwodne komputery do jeszcze szerszych zadań. Brakowało analizatora przepłyniętej trasy – odpowiednika GPS, który jest standardem w naręcznych monitorach do aktywności na lądzie. Brizo (od imienia greckiej bogini żeglarzy) ma zapisywać całą podwodną trasę, by później przedstawić ją z konkretnym zapisem danych. Na pokładzie będzie też sporo czujników. Od pH, aż po magnetometry, żyroskop, akcelerometr, ciśnieniomierz, termometr, czy sensor przewodności elektrycznej.

7. Shanling Q1 – Hi-Res w retro

Przenośne odtwarzacze muzyczne nie są już tak popularne jak kiedyś, bo większość nas korzysta z aplikacji smartfona. Mało kto kupuje oddzielny gadżet, by słuchać z niego muzyki. Tego typu wyrobami interesują się raczej tylko audiofile, dla których jakość jest priorytetem. Shanling Q1 to nowy model od marki Shanling Audio specjalizującej się w produkcji urządzeń z tego segmentu. Ich nowy Q1 ma stylistykę retro, nawiązującą do lat pięćdziesiątych (głównie tego, co działo się w Ameryce). Do tego odpowiednie możliwości: LDAC, aptX i AAC, chip ESS Sabre ES9218P, 32-bit/384 kHz PCM, czy zakres 20 Hz – 40 kHz. Przez USB może być nawet zewnętrzną kartą dźwiękową. Producent będzie oferował sprzęt z opcjonalnymi słuchawkami adekwatnych możliwości.

8. Mantour X – składana e-hulajnoga

Zauważyliście zapewne, że e-pojazdy robią się ultra popularne. Nie dość, że jest ich na ulicach i ścieżkach rowerowych sporo to jeszcze przybywa kolejnych wariacji. Crowdfunding to idealne miejsca dla nowatorskich projektów. Na Kickstarterze znalazłem Mantour X, czyli składaną hulajnogę elektryczną, która w wersji złożonej da się transportować na jednym kole, bo potrafi na nim balansować (jak Segwaye na żyroskopach). Ma to ułatwić jej transport środkami komunikacji miejskiej.

9. Fingerbot – programowalny „palec”

Dzisiaj budowa własnego smart domu praktycznie nie ma ograniczeń. Znajdzie się po kilka rozwiązań na ten sam efekt. Jedni zrobią to przy użyciu Raspberry Pi, inni wykorzystają kanały IFTTT, a jeszcze inni powiążą akcję przez Home Assistant. Mnogość rozwiązań cieszy, a im ich więcej, tym lepiej. Fingerbot to uniwersalny smart przycisk dla „głupich” urządzeń, czyli tych, które pojawiły się w naszych mieszkaniach jeszcze przed erą smart. Gadżecik ma wymienne końcówki, więc jest w stanie wykonać sporo zadań. Naciśnie, pociągnie, a ruch powiąże z akcjami Asystenta Google lub Alexy oraz wspomnianego wyżej serwisu IF This Then That.

10. MarsCat – koci Aibo

Znacie robopieska Aibo od Sony? Niedawno przeszedł ogromną zmianę, która unowocześniła jego możliwości. A jeśli ktoś woli koty? Na Kickstarterze pojawiła się kocia odmiana Aibo, choć nie od Sony. MarsCat to chyba  bezpośredni rywal od chińskiego Elephant Robotics. To zabawka w zastępstwie dla żywego czworonoga, choć to oczywiście za dużo powiedziane. Autonomiczny kitek ma kilkanaście funkcji, które imitują rzeczywiste zwierze. Jest kamerka, czujniki głębi, mikrofon, głośniczek i dotykowa obudowa, by dało się wejść z urządzeniem w interakcję. Oczywiście MarsCat ma uczyć się właściciela i nabywać „osobowości”. Projekt jest open source, więc teoretycznie powinien się rozwijać. Oby nie do szpiegowania 😛

11. S-Walk zamiast Melexa na polu golfowym

Golf to o tyle przyjemna gra, że łączy się ze spacerem po ładnej okolicy. Trzeba co prawda nosić kije lub wozić je w wózku, ale ruch to zdrowie. Są modele z napędem, a między polami przemieszczamy się Melexami, ale co powiecie na S-Walk, które wykorzysta technologie LiDAR? Składany model, który dopasuje tempo jazdy pod nasz chód – także z górki i pod górkę, co akurat ma chyba największe znaczenie. Jedno ładowanie wystarczy na… 54 dołki. Tak przelicza to producent.

12.

Pora zimowa to i akcesoria adekwatne. Odkąd smartfony niemal cały czas trzymamy w rękach, trzeba zadbać o odpowiednie rękawiczki, by i w zimne dni było ciepło w dłonie. Od lat producenci oferują modele z materiałami, które nie przeszkadzają w korzystaniu z dotykowych wyświetlaczy. Candle tak działają, a w dodatku są podgrzewane. To rękawice do celów miejskich. Lekkie i nie ograniczające ruchów. Wykonane z połączenia specjalnych materiałów i wymiennym bankiem energii. Maksymalna temperatura grzania do aż 50ºC. Kolejny gadżet do ładowania.


Podobało ci się mój przegląd najciekawszych crowdfundingowych projektów z tego tygodnia? Zobacz podobne zestawienia z wcześniejszych tygodni. Poniżej w powiązaniach znajdziesz więcej start-upowych rozwiązań, które być może już dotarły lub właśnie zmierzają na rynek: