To zaskakujące jak wiele wpisów na blogu poświęciłem nowoczesnym kaskom. Przedstawiałem już odmiany inteligentne, tj. z ekranami HUD, łącznością ze smartfonem i asystentem, akustycznym wzmocnieniem dźwięku, ale też z sensorami, kamerkami oraz dodatkowym oświetleniem. Tym razem model z wbudowanym klimatyzatorem! Feher proponuje chłodzącą ochronę głowy. Nie siedzę mocno w segmencie motocyklowym, ale wydaje mi się, że nie ma za wielu (jak nie w ogóle) takich jednostek na rynku.

Feher Helmets

Steve Feher postawił sobie za cel klimatyzację dla motocyklisty. Jazda jednośladem kojarzy nam się z wiatrem i chłodem, ale kombinezony i skorupa wokół głowy działa wręcz odwrotnie. Czasem nie dziwię się, że ścigacze prują tak szybko po jezdni. Jak można wytrzymać taki gorąc, zwłaszcza w tak upalne dni. Zganię jednak tych kierowców, którzy piłują silniki po północy. Po co to robicie?! Hałasować o takiej godzinie? Może kask z klimatyzacją jest szansą nieco ochłodzić głowę przed takimi durnymi pomysłami. Mieszkam niedaleko od ul. Modlińskiej w Warszawie i codziennie w nocy jakieś typy muszą zakłócać porę nocną.

Wrócę do tematu. Feher to chyba pierwszy na świecie kask zintegrowany z mini klimatyzatorem umieszczonym na tyle obudowy. Ma zagwarantować 10-15 stopni mniej niż na zewnątrz. Idealny sprzęt na lato (chłodnymi porami roku nie ma problemu pocenia się w ściśle przylegającym do głowy kasku). Aż trudno uwierzyć, że to pierwszy taki wynalazek, choć nie mogę potwierdzić, że nie było wcześniej żadnych prób. Możliwe, że dopiero teraz technologie są wystarczająco miniaturowy, by skonstruować w miarę kompaktowy kask z klimą. Jak udało się zbudować mały klimatyzatorek do kasku? Wykorzystano moduł z siedzeń od luksusowych pojazdów Roll-Royce’a, Bentleya, Ferrari, czy Lexusa. Zamocowano go z tyłu kasku i połączono z „wentylacją”.

Feher Helmets

Właściwie to nie ma tam żadnych wlotów wentylacyjnych. Po prostu zatrzymywany jest dostęp zewnętrznych warunków do środka. Mała termoelektryczna pompka na tyle stara się schładzać powietrze, osuszać je i wtłaczam nam „pod kopułę”. Nie będzie tu niebezpiecznego efektu lodu, bo przecież chłodzenie głowy to bardzo odpowiedzialna sprawa (ryzyko chorób zatok, czy zapalenia opon mózgowych). System po prostu uprzyjemni warunki, dzięki czemu odbiór będzie odświeżający. Całość potrafi też niwelować efekt zaparowanej szybki, który występuje w chłodniejszą część sezonu motocyklowego. Kask waży prawie 1.5 kg i jest sporawy, ale wystarczająco mobilny i opływowy. Trzeba go podłączać do portu „zapalniczki”, więc drenowany jest akumulatorek pojazdu. Oznacza to, że lepiej nie użytkować tego cały czas.

Kask Fehera wyceniono na 549 dolarów i będzie dostępny w rozmiarówkach od XS do 2XL. Jak to faktycznie działa? Nie da się ocenić bez dostępu do gadżetu, a bez tego trudno o zakup w ciemno.

źródło: Feher Helmets