Na początku czerwca Motorola wprowadziła ciekawy smartfon One Fusion+. Jest on dostępny także w Polsce. Po nazwie łatwo było wywnioskować, że szykowana jest też jego bardziej podstawowa odmiana. W zeszłym tygodniu producent przedstawił Motorolę One Fusion – telefon z Androidem ze średniej półki o nieco słabszych parametrach i już bez wyjeżdżającej zza ekranu kamerki selfie. Marka kontynuuje ostrą ekspansję, którą rozpoczęła po wykupieniu przez Lenovo.

Motorola One Fusion vs One Fusion+

Motorola One Fusion vs One Fusion+

One Fusion+ miało kusić fanów kamerki pop-up. Podstawowy One Fusion nie ma już tak bezramkowego panelu i stawia na małe centralne wcięcie dla przedniego aparatu. Ekran ma tu identyczną przekątną. LCD z Max Vision ma 6.5 cala i niższą rozdzielczość. HD+ pozwoliło obniżyć koszty, no i wyróżnić „plusa”. Dlaczego nie przedstawiono duetu jednocześnie? W Fusion+ frontowy sensor miał 16 mega, Quad Pixel i tryb Night Vision. W Fusion bez plusa jest 8 mpx i już chyba bez tych bajerów. Ogólny design jest na tyle bezramkowy, na ile pozwalają współczesne standardy w tej klasie urządzeń. Oba modele widać obok siebie na powyższym obrazku.

Z tyłu z kolei udało się utrzymać cztery aparaty w bardzo podobnym module fotograficznym, ale oczywiście o słabszych właściwościach. Nie ma już 64 megapikseli, choć rozdzielczość głównej kamerki nadal jest wysoka i również z Quad Pixel. Pod względem funkcji fotograficznych jest w sam raz, jak na tę kategorię. Jest zatem oczko przyjmujące więcej światła, ultra szeroki kąt, Macro Vision i czujnik głębi. Do tego HDR i nagrywanie 4K/30 fps. Przyjemny zestaw.

  • 48 mpx z f/1.7 (wide z Quad Pixel) z PDAF
  • 8 mpx z f/2.2 (ultra-wide 118˚)
  • 5 mpx z f/2.2 (Macro Vision z 5x)
  • 2 mpx z f/2.2 (czujnik głębi)

Motorola One Fusion – specyfikacje

Co oferuje One Fusion w środku? Niewiele ponad normy. Motorola przygotowała Snapdragona 710 (2.2 GHz) z Adreno 616 GPU, 4 GB RAM i 64 GB na dane (z opcją rozszerzania kartami microSD). Tylko jedna konfiguracja, ale alternatywą ma być widocznie One Fusion+. Dla szybkiego porównania – „plus” posiada Snapdragona 730 (2,2 GHz) z Adreno 618, 6 GB RAM i 128 GB na pliki. Fajnie, że udało się utrzymać pojemność baterii z droższego wariantu. Akumulator też ma 5000 mAh i również umożliwia szybkie ładowanie przez 15W TurboPower przez port USB-C. Nie zabrakło portu słuchawkowego 3.5 mm, dedykowanego przycisku dla Asystenta Google i czytnik palca na „pleckach”.

Android 10 jak zwykle stockowy, a więc bez żadnej ciężkiej nakładki systemowej. Tacka dual SIM to dwie karty nano albo jedna w połączeniu z kartą pamięci. Na razie ciężko ocenić na jakich rynkach pojawi się ten telefon. Premierę przeznaczono na Amerykę Południową, Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Cena? Zakłada się, że powinna oscylować w granicy 200 euro.

źródło: motorola.com