Internet Rzeczy ewoluuje w bardzo szybkim tempie. Przedmioty łączone we wspólnej sieci powiązań mają jeden główny problem – coraz ciężej nimi sterować, gdyż każdy producent i standard oferuje systemy nawigacyjne pod siebie. Świetnie sprawdzają się tutaj HUBy, które zbierają możliwie dużo elementów i dają nam jeden główny panel sterowania. Bardzo często jest nim smartfon jako urządzenie końcowe. Samsung opracował fajną koncepcję, która może nieco ułatwić zarządzanie IoT. Ich projekt LiCon to po prostu specjalna aplikacja do telefonu z niebanalnym podejściem.

licon

Propozycja przypomina mi trochę pilocik od SevenHugs, gdzie wskazywanie elementu dawało nad nim kontrolę. Koreański gigant proponuje podobny model sterowania, ale przez kamerkę smartfona. Kierujemy obiektywem w dane urządzenie (lub część inteligentnego domu), a system sam rozpozna co to za element i pozwoli nim zarządzać. Dzięki temu nie musimy martwić się o wybór odpowiedniej, dedykowanej apki z panelikiem przycisków. Pojawi się on sam po rozpoznaniu przedmiotu. Tak zasłonimy szybko żaluzje, zgasimy konkretną lampkę, czy dostosujemy w domu temperaturę wybranego grzejnika.

Rozwiązanie jest o tyle dobre, że uspójnia systemy, ogranicza ilość paneli kontroli i ułatwia użytkowanie Internetem Rzeczy. Do tego nadal telefon może być głównym operatorem sieci. Użyta jest tutaj technologia rozpoznawania obiektów (niemal natychmiast reaguje na wycelowane obiekty). Oprogramowanie wymagałoby otwartości, czyli możliwości łączenia aplikacji i dostępu do sterowania obiektami. Baza urządzeń może w ten sposób się powiększać, a Samsung postara się też zaangażować uczenie maszynowe, które przetwarzałoby wszystkie dane do szybszego rozpoznawania sieci urządzeń.

źródło: Samsung