O przystawce Turnikit już raz na blogu pisałem. Napiszę jednak i drugi, ponieważ ten system mocowania do iPhone jest fajnym gadżetem dla maniaków fotografii, czyli m.in. i mnie. Korzystam z aparatu fotograficznego smartfona oraz mojego Nikona równie często, uzupełniając kamerki w ramach sytuacji. Od dawna przekonuję też, że granice między mobilnymi a normalnymi rozwiązaniami do pstrykania zdjęć powoli się zacierają. Smartfony otrzymują wygodne body z przyciskiem, lepszą baterię, a ich kamerki wykorzystują dodatkową, zewnętrzną optykę. Coraz bliżej DSLR, ale jeszcze spory kawałek. Turnikit to wynalazek próbujący być prawie tym ostatnim ogniwem.

Turnikit

Wciąż smartfon nie jest jeszcze w stanie zastąpić normalnego aparatu z większym i bardziej zaawansowanym obiektywem, ale dla upartych może stać się jego częścią. Turnikit bowiem pozwala na podczepienie do iPhone’a normalnego obiektywu pasującego do Canona lub z adapterkiem do Nikona. Nie muszę chyba wyjaśniać co to daje. Użytkownik otrzymuje hybrydę smartfona z aparatem fotograficznych o zwiększonych możliwościach. Specjalnie dopasowane obiektywy do smartfonów są na rynku już od dawna, ale przejściówka Turnikit ma wykorzystać te obecne.

Najnowsza generacja modułu została przygotowana dla ostatniej generacji iPhone’a 7 (wcześniej producent miał w ofercie odmiany do poprzednich urządzeń Apple). Za wyprofilowana obudowę od złącze do obiektywów trzeba zapłacić 159$.

źródło: Turnikit