Większość stacji dokujących jest przygotowywana w celu jednym celu – skupia się na możliwości nagłośnienia dźwięków itp. W ten sposób oprócz ładowania, osiągane są głównie cele rozrywkowe. Sense+ jest urządzeniem, które może uratować nasze życie. Stacja, w którą zadokujemy naszego iPhone’a, została wyposażona w czujniki i detektory gazu i dymu. W razie ich wykrycia zaalarmuje domowników, a dołączona do kompletu dedykowana aplikacja sama wybierze numery znajomych z listy kontaktów i poinformuje ich w razie brakuj reakcji mieszkańców pomieszczenia.

Większość czujników bazuje na detektorach jonizacji i przeważnie reagują on bardziej na płonący ogień. Sense+ otrzymał sensory fotoelektryczne, które lepiej wyczują tlący się pożar (nawet taki, który nie generuje radioaktywnych materiałów). Obok znalazł się też czujnik tlenku węgla, czyli cichego zabójcy. To bardzo niebezpieczny, bezwonny i bezbarwny gaz, mogący uśpić i zatruć organizm, prowadząc do śmierci.

Właśnie po to, twórcy urządzenia zdecydowali się dołączyć iPhone’a z aplikacją. Jeśli alarm obudzi lub poinformuje użytkowników o zagrożeniu, wymusi reakcje na dotykowym ekranie. W razie braku odpowiedzi, użyje wcześniej opisanej metody – zacznie dzwonić do znajomych, aby wymusić pomoc i wszelką reakcję. Apka będzie telefonowała do kontaktów z domowej grupy na liście z książki adresowej iPhone’a. Pojawi się także ekran oferujący telefon do służb pomocy – można go zaakceptować bądź odrzucić.

Stacja dokująca Sense+ jest zasilana sieciowo, ale może też korzystać z wbudowanej baterii lub pobrać energię z zadokowanego urządzenia, tak na wszelki wypadek. Twórcy zauważyli, że w nocy, gdy śpimy, urządzenie leżące najbliżej nas to zwykle smartfon. Postanowili powiązać to z alarmem i wykorzystać do udzielenia pomocy w sytuacjach związanych z ulatnianiem się niebezpiecznych gazów. Dodatkowo, urządzenie jest niewielkie i mobilne, więc możemy zabrać je ze sobą w podróż.

Prototyp demonstrowany w kampanii na stronie Indiegogo, dotyczy modelu iPhone’a 5 (złącze Lightning), ale daje też możliwość podpięcia innych mobilnych urządzeń przez USB. W planach są też edycje dla Androida oraz smartfonów z Windows Phone. W tej chwili twórcy promują urządzenie i szukają wsparcia finansowego, jeśli osiągną wyznaczony próg, pomoże im to na sfinansowanie masowej produkcji i dalszy rozwój wynalazku. Jeśli się uda, sprzęt ma być gotowy do sprzedaży w listopadzie tego roku.

źrodło: Indiegogo, Facebook via gizmag.com