Dobra wentylacja w domu to podstawa. Dzięki odpowiednim przepływom powietrza, w mieszkaniu utrzymywana jest odpowiednia wilgotność powietrza. Optymalna pozwala na utrzymanie zdrowszych warunków, czyli lepszemu samopoczuciu, ale i nasze ściany będą lepiej „oddychać”, nie przyjmując zbytniej wilgotności (czytaj: nie będzie grzyba). Generalnie zasada jest prosta: odpowiednia ilość świeżego powietrza wpada, a usuwane jest to stare. Skoro piszę na blogu o inteligentnym domu, to spodziewacie się pewnie, że zaraz usłyszycie o współpracy ze smartfonem. E-Vents to chyba pierwszy na świecie gadżet do mierzenia przepływów powietrza we współpracy z aplikacją mobilną. 

Po co powstały E-Vents? Otóż głównie po to, by jeszcze bardziej zaoszczędzić na ogrzewaniu lub chłodzeniu pomieszczeń. Instalując w mieszkaniu inteligentne termostaty takie jak Nest, czy Honeywell, nasz kieszenie będą pełniejsze, gdyż jesteśmy w stanie deaktywować system w chwili, kiedy nie ma nas w domu, czyli kiedy działanie jest zbędne. Nie potrzebujemy grzać, ani chłodzić, więc nie jest pobierana energia (kosztująca). Co z tego, że nowoczesne termostaty uczą się naszych nawyków i zachowań, skoro i tak nagrzewają lub chłodzą cały dom. Umiejętne oszczędzanie, to utrzymywanie temperatury tam, gdzie jest to potrzebne. Tutaj właśnie sprawdzi się E-Vent, czyli regulowane smartfonem wloty wentylacyjne.

E-Vents przygotowano w formie uniwersalnej „żaluzji” w miejsca, w których montowane są te zwyczajne. Różnica jest taka, że owiewki zamykają się z poziomu aplikacji mobilnej na smartfon z iOS lub Androidem. Znajduje się w nich microprocesor, czujnik termalny i specjalny mechanizm poruszający skrzydełka wlotu. Komunikacja ze smartfonem ma ułatwić nam automatyzację domowego systemu grzewczego (poza oszczędnościami wynikającymi z optymalnego grzania konkretnych pokoi). Wbudowane sensory są po to, by w razie potrzeby szybko otworzyć wentylację i przewietrzyć pomieszczenie. Całość jest zasilana bateryjką 9V, która ma starczyć na około 2-3 lata działania. Warto dodać, że programowanie odbywa się przy pomocy diody LED smartfona, a nie komunikacji Bluetooth.

Aplikacja na smartfonie ma pomóc zarządzać wszystkimi wlotami w domu i manualnie zamykać/otwierać poszczególne z nich. Oczywiście wszystko powstało też w formie programowania zamknięć. Można wszystko poustawiać według konkretnych dat i godzin, by system działał automatycznie. Na razie nie jest to model komunikujący się bezpośrednio z inteligentnymi termostatami, więc ciepło jest po prostu odcinane, a inaczej mówiąc przekierowywane do pomieszczeń, które chcemy nagrzać. Myślę jednak, że w przyszłości oba elementy będą ze sobą współpracować.  E-Vents biorą udział w kampanii na Kickstarterze, gdzie można wesprzeć projekt lub zakupić element trochę taniej. Jeśli zbiórka się powiedzie, system trafi na rynek w listopadzie.

źródło: Kickstarter