W kupie zawsze raźniej, no nie? fot. BBRChannel (youtube.com)

Jest jedna taka rzecz, której troszeczkę nie pojmuję: chwalenie się posiłkami na Instagramie, Fejsie, czy innym portalu społecznościowym. Niektórzy lubią dzielić się wszystkimi szczegółami, chociaż, raz na jakiś czas wrzucenie naprawdę wykwintnej, nietypowej i smacznej potrawy nie jest chyba grzechem. W każdym razie, jeśli jesteście amatorami rytuału pstrykania fotek przed konsumpcją, to jest jedno miejsce na świecie, które swoim klientom chce to ułatwić. Znajduje się w Izraelu, a konkretnie Tel Avivie. Restauracja Catit jako pierwsza na naszym globie spróbuje dostosować się do dzisiejszych potrzeb i najnowszych technologii.

Foodgraphy (tudzież food(ography)) – to jeszcze świeże pojęcie dla nietypowego, ale bardzo popularnego zjawiska jakie opisałem powyżej. Sekcja ta powstała wraz z popularyzacją portali społecznościowych i kamerek w smartfonach. Na tę „chorobę” cierpią przeważnie Instagramerzy i to w tym serwisie znajdujemy najwięcej zdjątek ze smacznym żarełkiem. Nie wkurzam mnie to zbytnio, gdy widzę dania na moim wallu, ale jak jestem głodny, a przewijając trafia się niezły kąsek, to ślinka może pociec – wtedy inaczej na to patrzę ;). Zdjęcia posiłków są różnej jakości. Przeważnie słabej. Do tego fani tego zjawiska muszą też ścierpieć spojrzenia z politowaniem, które często trafiają na nich z innych stolików. Właśnie tego dyskomfortu chcą się pozbyć właściciele restauracji Catit.

Nie dość, że opstrykamy posiłek w spokoju i bez drwiących ocen innych klientów, to jeszcze zrobimy to w najwyższej jakości. Co będzie potrzebne? Od nas w zasadzie nic poza posiadaniem smartfona. Placówka wraz z Carmel Winery zaoferują specjalne talerze i odpowiednie warunki do fotografowania dań w swoje restauracji. Podejrzewam, że dla tych klientów samo robienie zdjęć jest ważniejsze niż sama konsumpcja, więc trzeba zrozumieć działanie tej najnowszej oferty. Z jednej strony jest niespotykana, a z drugiej umiejętnie przyciąga swoim marketingiem. Przynajmniej media i amatorów foodgraphy. Zaprojektowano dwa typu talerzy. Limbo zaproponuje stację do wygodnego zadokowania smartfona plus odpowiednie tło dla kadru.

Drugi to 360, czyli obrotowy element do przygotowania materiału o jeszcze ciekawszym formacie – na około całego posiłku… W cenie mamy też uzyskiwać najlepszą pomoc fachowców od zdjęć, by nasze fotki były najwyższej jakości. Na Instagramie znajdziecie też hashtag #fdgr, gdzie znajdziecie efekty prac. Ile za takie doświadczenia? 155 dolców! Restaurator już zapowiada, że planuje ekspansję na inne rynki. BTW: dobre winko też jest częścią rezerwacji stolika – może stąd ta cena.


źródło: petapixel.com, Foodgraphy via pocket-lint.com