Od kilkunastu tygodni wiadome było, że Amazon ma pokazać swój smartfon. Bardzo dużo mówiło się zwłaszcza o systemie kamerek, które miały zrewolucjonizować wyświetlanie treści. Firma zasłynęła ze swoich czytników Kindle, a potem dołożyła do nich jeszcze tablety Fire z nakładką na Androida i całkiem bogatym sklepikiem aplikacji. Aby pozostać na rynku należało przygotować coś niezwykłego. Myślę, że takim będzie można nazwać model smartfona Fire Phone, który ma szansę zakręcić nieco rynkiem. Atmosferę podgrzewał mały teaser, na którym widać było reakcję użytkowników na nowy ekran.

Rynek jest tak konkurencyjny, że trzeba szukać już czegoś nowego. Spekulowało się na temat systemu kamerek, który pokazywano w przeciekach. Do czego miałby służyć? Jak działać? Wreszcie na wczorajszej konferencji Amazon zademonstrował swoje nowe urządzenie i będzie o czym pisać. Oprócz całkiem mocnych podzespołów, jest też kilka tzw. killerów, wśród których wyróżniłbym Dynamic Perspective, czy Firefly. O tym później. Na początek szybko o parametrach sprzętu. Fire Phone to smartfon z ekranem 4.7 cala i rozdzielczości 1280 x 720 pikseli (315 ppi). Może nie jakoś zachęcająco, ale na początek wystarczająco – telefon będzie walczył czym innym. W środku czterordzeniowy Snapdragon 800 (2.2 GHz) + Adreno 339 dla grafiki i 2 GB RAM. Obok głośniczki stereo, łączność LTE i 13 megapikselowa kamerka z OIS (stabilizacją optyczną).

Nie specyfikacje, a oprogramowanie kluczem do zainteresowania

OK. Specyfikacje w miarę w porządku, ale to nie one zachęcą nas do zakupu. Nawet na prezentacji nie poświęcono im za dużo czasu, no bo i po co. Amazon wbudował na froncie aż cztery kamerki, które śledzą ruchy naszej głowy, a wraz z nimi zmieniają perspektywę obrazu. Funkcję nazwano Dynamic Perspective i ma ona wprowadzić do sklepików z apkami całe mnóstwo nowych, nietypowych programów bazujących na nowej technologii. Oczywiście wydano odpowiedni SDK, więc pomysłowi developerzy znajdą pewnie jakieś nowe rozwiązania. Wszystko pracuje dalej na systemie Fire OS, czyli tym samym co tablety Kindle Fire (tutaj na wersji 3.5). Jest to mocno zmodyfikowany Android. Rodzina urządzeń Amazona jest teraz kompletna: czytniki, tablety, no i smartfon.

Zamiast opisywać jak wygląda tryb dynamicznej perspektywy, najlepiej obejrzeć materiały promocyjne na video. Obraz sprawia wrażenie trójwymiarowego, a wszystko zmienia układ wraz z kątem patrzenia na ekranik. Funkcję przedstawiono w kilku aplikacjach: na mapach i obrazkach. Mapki wyglądały ze zmianami perspektyw całkiem fajnie, zwłaszcza z podglądem warstw informacyjnych. Zdjęcia również – stereoskopowo. Naturalnie całość ma być wykorzystywana także w grach, ale i gdzie indziej – w sklepie Amazona. Producent to przecież jeden z największych sklepów wysyłkowych na świecie, więc nie mogło zabraknąć powiązania z maszynką do pieniędzy. Tutaj wchodzi do gry aplikacja Firefly. Specjalnie zaprojektowany program powiązany z bazą produktów sklepu Amazona. Amazon przygotował trochę nawigacji wykorzystującej nową funkcję: przewijanie treści wraz z przechyleniem urządzenia, wyskakujące podmenu itp.

Firefly – nowy rodzaj zakupów

Amazon wymyślił sobie, że skanowany aparatami produkt będzie rozpoznawany i zostaniemy przeniesieni do internetowego sklepiku, a zakup znajdzie się już w naszym koszyku. To kolejna unikatowa funkcja, mając na celu ułatwienie nam zakupów, gdy jesteśmy w prawdziwym sklepie (ale i w domu podczas przeglądania magazynów). Myślę, że placówki mogą nie być zbyt zadowolone z takiego obrotu spraw. Już od dawna witryny i półki sklepowe stały się w większości wystawami – kupujemy taniej online. Firefly ma dotyczyć fizycznych produktów, ale i muzyki lub filmów. Do skanowania przygotowano nawet oddzielny przycisk na boku urządzenia, by jeszcze łatwiej przemienić smartfon w rodzaj nowoczesnego skanera – wystarczy przytrzymać guziczek, by wejść w proces sczytywania otoczenia.

Smartfon Fire Phone powiększył rodzinę gadżetów i wykorzystuje wiele z istniejących już funkcji. Wśród nich jest streaming muzyki Prime Music (niedawno otwarty). Amazon da nam roczny, nieograniczony i bezpłatny dostęp do bazy utworów. Nie zabrakło również dostępu do innych mediów: Kindle eBooks, czy Instant Video. Wrażenie robi też nieograniczona przestrzeń na zdjęcia w chmurze – usługa Amazon Cloud Drive. Szkoda tylko, że wciąż nie ma dostępu do Google Play, czyli aplikacji Androida. Na szczęście baza programów w Amazon Appstore wciąż rośnie, a teraz wzbogaci ją całkowicie nowa kategoria dla apek wykorzystujących wspomnianą dynamiczną perspektywę. Będzie też wsparcie Mayday, czyli całodobowy system wsparcia (video chat z podpowiedziami na zdalnym pulpicie).

Model Fire Phone będzie również kompatybilny z opcją Second Screen, czyli przenoszenia treści na większych ekran TV (potrzebne będą usługi Fire TV, PlayStation lub sprzęt z Miracast). O smartfonie będzie jeszcze okazja pisać szerzej – na pewno przyjrzę się wspomnianym funkcjom kluczowym lepiej. Pre-ordery na Fire Phone będzie można składać od 25 lipca. Oprócz cen związanych z operatorami (199$ za 32 GB wariant lub 299 za 64 GB), nas zainteresuje bardziej wariant nie blokowany przez sieci komórkowe. Ten wyceniono na 650 dolarów. Poniżej możecie obejrzeć całą wczorajszą prezentację (niemal 1,5 h).

źródło: Amazon.com