Nie tak dawno oglądałem reklamówki Samsunga, które wyśmiewają podpiętych do gniazdek posiadaczy urządzeń mobilnych Apple. Nawet jeśli smartfony lub tablety koreańskiego giganta wytrzymują na jednym ładowaniu nieco dłużej, to ich pojemność akumulatorka też kiedyś się kończy. W ogóle użytkownicy mobilnego sprzętu wiedzą co to kończąca się bateria – jest to segment przenośnych urządzeń, więc utrata energii jest bardzo odczuwalna, gdy w zasięgu nie ma żadnego portu USB lub gniazdka do podpięcia ładowarki. W związku z tym popularność zyskują mobilne banki energii. Te możemy nosić ze sobą i ratować się zgromadzonym wcześniej zasilaniem.

Polega to głównie na tym, że dodatkowy akumulatorek uzupełniamy w domu, by mieć ze sobą awaryjną energię. Zwykle wystarczy wtedy podpiąć przewodem smartfon/tablet i dodać nieco energii. Problem w tym, że wszystkie dostępne gadżety tego typu to długo trwające napełnianie ich pojemności. Zależności od ich możliwości i wewnętrzej pojemności, potrafią ładować się od 2-8 godzin. Co powiecie na projekt, któremu zajmie to 5 minut? Zap&Go to pewnie marzenie każdego użytkownika cierpiącego na szybko wyczerpujące się ogniwa. Ten startup z Oxfordu zapewnia, że ich 1500 mAh bank, dzięki grafenowi, naładuje w pełni gadżet w 5 minut.

Oczywiście chodzi o ładowanie banku, nie smartfona lub tabletu, te potem ładują się normalnie, ale za to zastrzyk energii mamy w ekspresowym tempie. Wyobraźmy sobie nagłą potrzebę wyjścia lub wyczerpywanie się i urządzenia i banku gdzieś poza domem. Wtedy Zap&Go wystarczy wpiąć do pobliskiego gniazdka na tylko 5 minut i już mamy dostęp do 1500 mAh pojemności. To wystarczająco, by niemal w całości uzupełnić energię iPhone’a 5S. Zalety Zap&Go docenimy zwłaszcza w podróży. To uniwersalny produkt – ma port USB, więc niemal każdy sprzęt ładowany przez ten standard będzie kompatybilny. Nieważne czy będzie to iOS, Android, Windows Phone, Blackberry, czy inny gadżet (kamerka, zegarek itp.)

Od razu trzeba zauważyć, że rynek „przyspieszaczy” rośnie i są już efektowne propozycje, ale konkurencji zajmuje to przeważnie w najlepszym przypadku 30 minut – co i tak jest ekstra efektem. Najważniejszy jest moim zdaniem jednak mobilny charakter – chcemy mieć ergonomię, ale i szybkość. Tutaj Zap&GO zdecydowanie wygrywa. Model nie potrzebuje żadnych adapterów w swojej oryginalnej formie – wpinamy go wprost do gniazdka (na razie tylko w amerykańskim standardzie…). Żeby nie było tak fajnie, muszę was nieco zmartwić. Nie informacją o typie gniazdek, bo producent zapewnia wsparcie dla Europy/UK i Japonii, ale i wydaniu prototypu. Kampania na Indiegogo dopiero zbiera środki na rozwój, ale można go już tam taniej zamawiać w przedsprzedaży za 99 dolarów.

Gotowy produkt, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, trafi na rynek w październiku, ale 2015 roku.

źródło: Indiegogo