Spekulacji na temat cen różnych wariantów zegarków Apple Watch było sporo. Przez prawie pół roku zastanawiano się co wymyśli gigant z Cupertino. Wiadomo było jedynie jaka będzie dolna kwota, czyli najtańszego z kolekcji. Dolny próg wynosił 349 dolarów i to absolutne minimum jakie trzeba będzie znaleźć w portfelu. To oczywiście wariant podstawowy i przy tym ten najmniejszy. Przypominam, że dostępne będą dwie konstrukcje zegarka: mniejsza – 38 mm i większa – 42 mm. Ta pierwsza przeznaczona jest na mniejsze nadgarstki (można powiedzieć te damskie). Panie zakupią smart watcha w wersji Sport właśnie za niecałe 350$, natomiast nieco większa koperta to konieczność doliczenia 50 dolców. To cennik wejściowy, czyli prawdopodobnie najlepiej sprzedającej się edycji modelu.

Oczywiście równie istotna informacja to data premiery. Na prezentacji w San Francisco zapowiedziano debiut na 24 kwietnia (jak zwykle garstka tych samych krajów co zwykle), a przedsprzedaż ruszy już 10 kwietnia. Zanim przejdę do cen kolejnych dwóch edycji, napisze jeszcze nieco o samej dostępności w sklepach Apple. Obiecane jest, że praktycznie wszystkie warianty będzie można nabyć w punktach Apple, a specjalnie przeszkolony personel sklepu będzie doradzał nam przy doborze materiałów, pasków i kolorów. Najdroższy gadżet będzie oferowany jedynie w wybranych sklepach z uwagi na jego wysokie ceny. Apple Watch Edition będzie i tak limitowany, więc nie spodziewajmy się wielu sztuk na wystawach (a raczej w sejfach) tych punktów.

Sportowa kolekcja będzie przystępna cenowo, ale już za bardziej elegancki wariant trzeba będzie odpowiednio dopłacić. Poziomów cenowych jest sporo, bo i modeli całkiem dużo. O tym jaki konkretnie wybrać pisałem więcej w oddzielnym wpisie na temat oferty zegarków z logo nadgryzionego jabłuszka. Znów cennik będzie wahać się w zależności od wielkości obudowy i wybranego paska. Nierdzewna stal to minimum 550$ a maksimum 1049$ dla modelu 38 mm lub 599-1099$ za 42 mm. Pasków jest sporo, więc aż tak szczegółowo nie będę rozpisywał oferty. Warto jednak już tutaj nadmienić, że Apple podało na swojej oficjalnej stronie również opcjonalne koszty poszczególnych pasków. Oddzielny zakup paska to minimum 49$ (sportowe), aż po 449$.

No i doszedłem wreszcie do kulminacyjnego wariantu Apple Watch Edition. To o nim mówiło się najwięcej, zwłaszcza, że Apple zastosowało w nim opatentowane domieszki i specjalne mieszanki złota (wciąż 18-karatowe, ale lżejsze). Sprawdziły się przypuszczenia specjalistów. Najdroższy, będący już segmentem biżuteryjnym, najbardziej luksusowy i high-endowy to cena zaczynająca się od 10 000 dolców! To propozycja dla najbardziej wymagających (czytaj: z pełnymi kieszeniami). Nie dziwmy się jednak polityce Apple. Ubieralne urządzenia to też prestiż, a tego nie może zabraknąć w zegarkach – nawet tych inteligentnych. Absolutnie topowy model (rose gold wraz z paskiem ze sprzączkami ze złota) to wydatek nawet 17 tysięcy dolarów, czyli średniej klasy samochodu.

 źródło: Apple.com