Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, więc każdy posiadacz czworonoga traktuje go jak członka rodziny. Ludzie tak się przywiązują do obecności psa w domu, że potrafią reagować na niemal każde jego zachowanie, rozpoznając jego samopoczucie lub potrzeby. Nie wszystko jednak są w stanie zrozumieć, a zwierzak nie wszystko potrafi sobą przekazać. Właśnie do tego celu powstają przeróżne nowoczesne rozwiązania, w tym inteligentne obroże. Voyce to kolejna z takich propozycji w kompleksowej formie – oczywiście ze wsparciem aplikacji mobilnej na smartfon. Jeśli chcecie wiedzieć więcej o zdrowiu, kondycji i sytuacji pieska, to taki rodzaj sprzętu na szyję psa będzie w stanie wam to dostarczyć.

Od razu zaznaczę, że pomysł nie jest nowy, a kilka alternatywnych gadżetów znajdziecie już na moim blogu. Ten wydaje się najbardziej kompleksowym. Znacie tę sytuację, kiedy pies zachowuje się inaczej niż zwykle, ale nie do końca wiecie o co mu chodzi? Czasem się domyślamy, ale bardzo często ciężko ocenić co jest grane. Od razu przypomina mi się fragment Simpsonów, który obejrzycie poniżej. Mniej więcej tak rozumieją nas psy, jak my je. Voyce ma nam pomóc nieco obrazować zachowanie i życie pieska przez stały monitoring jego aktywności i niektórych danych witalnych. Producent prosi jednak, by nie nazywać jego produktu Fitbitem dla czworonoga, czyli rodzajem trackera aktywności.

Producent – firma i4C Innovations – przygotowała swój projekt we współpracy z inżynierami od biomedycyny, specjalistami z zakresu wiedzy na temat psów oraz Cornell University. Brzmi profesjonalnie. Obroża składa się z kilku elementów, ale połączone są one w jedną wspólną całość, którą zakładamy psu jak zwykłą (trochę grubszą, ale nie w miarę lekką) obrożę. Jednym z zadań Voyce jest monitoring zdrowia psa, dzięki któremu jesteśmy w stanie oceniać jego zachowanie i samopoczucie. Odpowiednie sensory i algorytmy analizują odczyty i przesyłają je nam na wyświetlacz smartfona. Czujniki mierzą pracę serca, oddech, czy przeliczają aktywność na spalone kalorie. Zliczany jest czas w ruchu oraz czas wypoczynku.

Te wszystkie informacje zebrane w jednym miejscu dają dokładne i szczegółowe statystyki. Możemy je prześledzić w formie okresowych raportów i wygodnych wykresów. Stąd już prosta droga do wyciągania wniosków i odnajdywania zmian w zachowaniu zwierzaka. Możliwe jest śledzenie trendów i porównywanie ich z poprzednimi okresami życia, a nawet wytycznymi lub normami względem konkretnej rasy. To fajne odniesienie, mogące pokazać nam czy piesek jest dobrze odżywiany, czy nie przekarmiany, czy nie waży za dużo, czy nie rusza się za mało itp. Przy okazji to pomocne kompendium wiedzy dla opiekuna (jeśli do tej pory nie interesował się takimi informacjami).

Samo zbieranie danych może być rozpoznawane w aplikacji (tam podajemy rasę i konkrety na temat naszego psa). Program będzie nam przekazywał wieści lub przypuszczenia na temat specyficznych dla piesków chorób. Przykładowo, możliwe jest nawet wskazanie zapalenia stawów, dysplazji stawów biodrowych (kilka konkretnych ras ma z tym problemy), choroby serca lub płuc, a przy okazji zmierzyć niepokój. To całkiem konkretne wsparcie dla właściciela. Naturalnie, będzie to bardziej pomocne weterynarzowi, niż nam samym, ale dzięki raportom możemy przesłać je internetowo specjaliście lub pokazać przy wizycie kontrolnej.

Dane napływające na smartfon są dużo przydatniejsze, gdy zostały zebrane na przestrzeni dłuższego okresu. Wtedy możemy prześledzić zmiany i unormować przeciętne wyniki. Te krótkookresowe też będą jednak przydatne. Znając rasę, apka będzie rekomendowała i sugerowała pewne zadania, jak np. dłuższy spacer, bieg itp., dzięki czemu zadbamy odpowiednio o zdrowie i kondycję zwierza. Część piesków nie powinna zbytnio narażać kręgosłupa, część musi wybiegać dzienne normy. Generalnie interfejs aplikacji przypomina nieco programy typu fitness, gdzie śledzimy własne dane – tutaj jednak dotyczą one czworonoga. Podobnie jak w przypadku ludzkiego fitness odpowiednika, możliwe jest wytyczanie celów i osiągnięć do realizacji – co mam motywować (raczej nas do dłuższych spacerów).

Obroża jest regulowana, więc powinna pasować na większość psów (obwód od 30 do aż 81 cm). Waży tylkjo 170 gramów. Oczywiście jest odporna na warunki atmosferyczne (certyfikat IP67). Znalazły się na niej przyciski (sync) i diody LED. Oprócz czujników biometrycznych jest też trzyosiowy akcelerometr do mierzenia zmian w ruchu. Bateryjka ma wystarczy na około tydzień pracy na jednym ładowaniu. Doładowujemy już przez złącze microUSB, tylko ciekawe co z okresem zasilania, kiedy pies nie zbiera informacji (a chcemy przecież analizować je przez cały dzień). Najwygodniej jest otrzymywać dane na smartfon, ale mogą one pojawiać się również na PC.

Niestety nie wszystkie sugestie od wirtualnego weterynarza otrzymamy w cenie gadżetu. Potrzebna jest miesięczna subskrypcja w wysokości 15 dolarów. Można się obyć bez niej. Sama obroża z aplikacją to wydatek na poziomie niecałych 300 dolarów. Szkoda, że nie ma usługi lokalizacji i jakiegoś modułu GPS.

źródło: mydogsvoyce.com