Jeśli czasem widzicie przebarwienia na paznokciach albo ponadrywane skórki nad nimi, to znak, że brakuje wam jakiejś witamin. Przynajmniej tak mi wmawiają. Nie wiem czy to prawda. Wiem za to, jak ważne dla organizmu są poszczególne witaminy. Na specjalistyczne badania możemy zapisać się do specjalisty, gdzie odpowiednim urządzeniem do pomiarów można przeanalizować skórę. Najczęściej fragmenty przy paznokciach. Więcej o tym zabiegu będą wiedzieć panie, ja tylko potwierdzam, co przeczytałem w kampanii na Indiegogo, gdzie pojawił się mobilny konkurent dla takich właśnie badań.

Zimno na ustach, problemy z cerą – to jedne z wyników braku jakiejś witaminy. Chcemy wyglądać zdrowo, więc musimy się odpowiednio odżywiać. Ciężko jednak rozpoznać, których witamin na brakuje. We wstępie zaznaczyłem, że można pewne rzeczy ocenić na oko, bo symptomy są powtarzalne. Nie o to jednak nam chodzi, by dopiero po znakach niwelować braki w minerałach. Lepiej stosować metodę „prewencji”, czyli zapobiegania. Trzeba jednak jakoś mierzyć ciało. Nie zawsze nawet najlepsza dieta pozwoli zachować idealne dawkowanie witamin. Vitastiq ma być gadżetem do badań witamin w naszym ciele w wersji ultra mobilnej – do kobiecej torebki.

Wystarczy tylko czytnik wielkości długopisu oraz smartfon ze specjalną aplikacją. Do złącza audio podłączamy skaner i możemy badać skórę kiedy tylko chcemy. Analizy pokażą nam się na ekraniku telefonu, a każde odczyty są zachowywane w pamięci, dzięki czemu powstają wykresy pokazujące trendy w ilości poszczególnych witamin w naszym organizmie. Dalej już chyba wiadomo co i jak: na ich podstawie możemy reagować i starać się je uzupełniać. Model Vitastiq potrafi zbadać trzydzieści najważniejszych witamin i minerałów potrzebnych człowiekowi do prawidłowego funkcjonowania. Autorzy udostępnią w aplikacji także wskazówki i porady pokazujące się po badaniu.

Oprogramowanie będzie wymagało od nas przeprowadzenia krótkiego wywiadu, by stworzyć profil użytkownika (z rozwiązania może korzystać cała rodzina lub koleżanki). Autorzy zauważają, że skóra musi być oczyszczona alkoholem żeby pokazać odpowiednie pomiary. Nie będę wyliczał jakie witaminy i w jakich miejscach ciała są mierzone, ale niemal każdy palec jest w stanie pokazać poziom innej witaminy. W testach uczestniczą też specyficzne fragmenty twarzy i korpusu. Czytnik ma kosztować koło stu dolarów. Jeśli zbiórka funduszy się powiedzie, to urządzenie będzie rozsyłane do klientów już w marcu. Aplikacja na iOS będzie gotowa na starcie. Android gdzieś w połowie roku.

źródło: Indiegogo