Waterfi Swimcast

O trackerach na basen piszę w miarę regularnie, ale już o wodoszczelnych słuchawkach dużo rzadziej. Podczas treningu na zewnątrz muzyka pomaga nam w aktywności i tak samo jest podczas ruchu w wodzie. Tutaj jednak mamy nieco mniej opcji jeśli chodzi o odsłuch ulubionych kawałków. Właściwie to jedyną szansą są wodoszczelne odtwarzacze mp3 na głowę. O streamingu audio z serwisów on-line możemy zapomnieć. Na szczęście w świecie technologii króluje dewiza: „jest potrzeba, jest rozwiązanie”. Z racji popularyzacji strumieniowanej muzyki powstają adekwatne gadżety

Swimcast to produkt, który w tej sytuacji poratuje. Firma Waterfi wierzy, że udało jej się przygotować urządzenie do odbioru muzyki w sposób bezprzewodowy poprzez sieć Wi-Fi. Oczywiście zakłada, że na naszej pływalni jest taka możliwość, ewentualnie stworzymy w smartfonie hot spot i będziemy pływać w jego zasięgu. Producent przedstawia swój nowy wyrób w crowdfundingowej kampanii na Kickstarterze, gdzie projekt jest oferowany w przedsprzedaży dla najszybszych już nawet od 109 dolarów. Właśnie tutaj urządzenie ma szansę na znalezienie środków, ale i grona zainteresowanych pomysłem. Tylko wtedy uda się dostarczyć model na rynek. Czuję, że klientów na taki modulik może być wystarczająco dużo.

Waterfi Swimcast

Swimcast mocowany jest z tyłu głowy na gumce od okularków (to warunek, by go „ubrać”). Potem wystarczy już tylko połączyć go z Internetem, podpiąć wodoodporne słuchawki (jakieś są nawet w komplecie) i cieszyć się ogromną bazą muzyki z serwisów typu Spotify. Do transmisji nie jest tu używany protokół Bluetooth, który podobno nie radzi sobie z przedostaniem się przez wodę zbyt łatwo. Ma też zwykle słabszy zasięg, choć ostatnie generacje są dużo bardziej zaawansowane. Wszystko funkcjonuje tu na wzór Chromecasta (i jego klonów). Po prostu modulik z takimi rozwiązaniami obudowano wodoszczelnym opakowaniem.

System jest też ponoć odporny na wodę słoną, więc możemy sobie posłuchać muzyki także na otwartych zbiornikach (znów zakładane jest, że korzystamy z wodoszczelnego smartfona, który będzie punktem dostępu do sieci). Co z tego wszystkiego wyjdzie? Myślę, że można mieć nadzieję na udany wyrób, ponieważ marka Waterfi tworzy rozwiązania na basen już od kilku lat. Pojawili się już w segmencie trackerów fitness, ale zauważyli ciekawszą niszę.