To nie pierwszy raz, gdy tematem mojego wpisu jest współpraca mobilnych technologii ze smartfonów z urządzeniami do badania i analizy organizmu. Przenośne komputerki, bo tak należy patrzeć już na telefony z dotykowymi wyświetlaczami, są na tyle mocne, mobilne i użyteczne, że wielu producentów i naukowców wykorzystuje je do zaproponowania klientom (lub po prostu społeczeństwu), rozwiązań mogących pomóc w odczycie ich danych biometrycznych, ale i stanu zdrowia (pośrednio przez wskaźniki i diagnostykę). Wielu z nas martwi się o poziom cholesterolu, który jest często wyznacznikiem naszego zdrowia. Powstaje do tego narzędzie, pozwalające na jego zbadanie.

smartCARD to gadżet do monitorowania cholesterolu, zastępujący drogi sprzęt do jego badania oraz wizyty kliniczne, by zmierzyć jego poziom. Urządzenie będzie miało oczywiście mibilny charakter i zaangażuje do współpracy smartfon. Co to będzie dla nas oznaczało? Ogólnodostępną możliwość regularnego i częstego badania i monitorowania jego stanu, by starać się utrzymywać go na odpowiednim poziomie. Chyba każdy z nas wie, że podwyższony staje się niebezpieczny dla naszego układu krążenia i może prowadzić do wielu chorób. Ułatwić badanie chcą naukowcy z Cornell University.

Rozwiązanie jest projektowane do użycia z iPhonem. Pełna nazwa smartCARD to smartphone Cholesterol Application for Rapid Diagnostics . Montuje się go do smartfona zaraz obok aparatu fotograficznego, gdzie znalazł się również slot na standardowe paski do wykonania testu. Na pasku należy umieścić kroplę krwi zmieniającą kolor materiału w kontakcie z biomarkerami w próbkach. Umieszczenie testu we właściwym miejscu pozwoli na wykorzystanie flasha w aparacie telefonu Apple. Podświetlenie ułatwi wykonanie zdjęcia z aparatu iPhone’a. Ważną częścią projektu jest mobilna aplikacja na iOS. Będzie ona analizowała kolorystykę zdjęcia, po czym dostarczy informacje na temat cholesterolu. Cały proces zajmie dosłownie minutkę.

To bardzo interesująca informacja dla zainteresowanych regularnością przeprowadzania takiego badania. Powinien być łatwo dostępny i ograniczy koszty jego wykonania. Sprzęt jest już gotowy do komercializacji, ale na razie w nie na tyle satysfakcjonującej formie, by trafiło na rynek. Autorzy chcą go usprawnić, gdyż obecna jego forma przekazuje tylko dane o całkowitym cholesterolu, dając wieści o jego ogólnym poziomie. Nie można przejść obojętnie obok stwierdzenia, że taka forma może uratować nawet życie wielu osobom nieświadomym zagrożenia. Tylko czy będą skłonni do zakupu takiego narzędzia? Przyszłość widziałbym jednak w placówkach medycznych, które mogłyby przeprowadzać test dużo taniej i szybciej. Dostęp do tańszych narzędzi może też wpłynąć na świadomość wielu ludzi, chcących częściej badać krew, poprawiając swoje odżywianie.

źródło: Cornell University via gizmag.com