SeeNote

Sposobów na nowoczesne, szybkie notki było już sporo. Część mi się podobała, zwłaszcza podejście firmy PostIt, która klasyczne karteczki na klej połączyła z cyfrowymi notatnikami i apkami do archiwizacji tradycyjnego zapisu. Spodobał mi się również projekt SeeNote. Coś jeszcze innego, ale uwzględniającego umieszczanie przypomnień w wygodnych miejscach. Tym razem popularny e-tusz. Technologia trafiająca w więcej miejsc niż tylko do czytników książek. Ostatnio e-papier zyskał nowe zastosowania i cieszy mnie coraz większy jego udział.

Autorzy gadżetu SeeNote określili go jako „digital sticky note”, czyli cyfrową odmianę notesika do przylepiania informacji. Faktycznie. Kształtem taki notesik przypomina, ale tylko w całości. Nie ma tutaj karteczek papierowych. Jest wariant e-papieru. Podobnie jak papier, e-ink też wyświetla się non stop. Energii potrzeba mu tylko na zmiany treści. Potem cyfrowy „tusz” po prostu widnieje. Zaletą jest długa żywotność systemu. Przez lata nikt nie próbował zmienić sposobu zapisu przypomnień na karteczkach, bo był on sprawdzony. Czy SeeNote przekona nas do zmiany przyzwyczajeń? Ma sporo do zaoferowania.

SeeNote app

Kiedyś mówiono, że smartfon wyeliminuje karteczki z użycia. Mimo bardzo wielu świetnych aplikacji do organizowania notatek, nadal przylepne karteczki są chętnie stosowane. SeeNote łączy smartfon z notesikiem. Specjalnie przygotowana aplikacja ma pomagać programować notes (można go umieścić w centralnym, dobrze widocznym miejscu) i prezentować ważne powiadomienia z kalendarza lub e-notatników właśnie na e-papierze. Możemy wybrać najważniejsze z programów i notyfikacji i obserwować je np. na lodówce (tył jest magnetyczny nieprzypadkowo). W zasadzie cała rodzina może. Nie tylko właściciel telefonu.

Wygląda to na kolejny sposób na powiadomienia ze smartfona, które ja kocham najbardziej w wersji naręcznej, czyli na smartwatchu. SeeNote to raczej propozycja dla domu. Całość bazuje na łączności Wi-Fi, czyli jest kolejnym elementem Internetu Rzeczy. Telefon nie jest wymagany do dalszej pracy, ponieważ dane są pobierane z sieci. Moduł jest w miarę kompaktowy i służy głównie do lepszego kontaktu z codziennym natłokiem informacji. Tym sposobem możemy ułatwić życie sobie, ale i pozostałym domownikom – zostawiając im konkretne powiadomienia. Jeśli coś uda nam się zrealizować to info można natychmiast z wyświetlacza wymazać palcem. Jeszcze szybciej niż powiadomienie ze smartfonowej listy notyfikacji.

SeeNote notes

Chodzi o szybkie dodawanie ważnych rzeczy – to był cel nadrzędny projektu. Tylko tak SeeNote może zaatakować klasyczny notesik. Podobają mi się inne zalety urządzenia. Współpracuje z platformami Wink (smart dom) i IFTTT (spoiwo Internetu Rzeczy), więc pozwoli na całkiem bogatą zabawę przeróżnymi akcjami. Ekran jest czarno-biały, ale to w zupełności wystarcza. Tylko dioda jest kolorowa i ma działać identycznie do tej w smartfonach – pokazywać info o nowej notyfikacji. Jest jeszcze coś, co może powiększyć funkcjonalność. Producent obiecuje otwartość, czyli dostęp do API, a to pozwoli kreatywnym developerom rozwijać swoje niezależne pomysły dla SeeNote (np. zamawianie pizzy przed jedno dotknięcie ikonki na e-tuszowym panelu).

SeeNote wyceniono na 129$ (99 w przedsprzedaży), więc nie jest to drogie rozwiązanie (choć o wiele droższe od notesików).

źródło: SeeNote via gizmag.com