Współczesne mobilne technologie pozwalają na przygotowanie naprawdę małych gadżetów. Jeśli jesteście fanami szpiegowskich filmów, to na pewno zwracaliście uwagę na miniaturowe nadajniki śledzące pojazdy. Wtedy były to drogie urządzenia i trudno dostępne technologie, dzisiaj moduły GPS i aplikacje służące do trackingu zaczynają się upowszechniać. Nie wspomnę już o możliwości wyśledzenia naszego smartfona odpowiednimi technikami. Najnowszym wynalazkiem, który w miniaturowy sposób pomoże nam na zabawę w szpiega, albo po prostu pomoże zadbać o nasze zguby jest Retrievor RET-100.

Gadżet wielkości grubszej monety zaczął niedawno kampanię na portalu crowdfundingowym Indiegogo, gdzie jest promowany przez twórców i szuka właśnie wsparcia finansowego do dalszego rozwoju i wejścia do komercyjnego użytku. Ten niewielki sprzęt działa na zasadzie niewielkiego modułu GPS – jednego z najmniejszych, ogólnodostępnych na rynku. Ma tylko 28 mm średnicy i 10 mm wysokości, a waży zaledwie 12 gramów. Aby go zlokalizować, wewnątrz umieszczono moduły GSM, GPRS oraz GSM, co pozwoli na namierzenie z dokładnością do 1,5 metra.

Retrievor jest napędzany procesorem SiRFstarIV GPS, który potrafi połączyć się z satelitami w trudno dostępnych miejscach (np. wewnątrz budynków). Pomóc ma w tym także detekcja zmian temperaturowych i śledzenie sygnału satelitarnego do jego ciągłego namierzania. Jednostka jest wodoodporna (do 3 metrów zanurzenia). Najciekawiej rozwiązano system zasilania, który wykorzystuje panel solarny oraz ładowarkę ruchową. Akumulatorek 3.7 V można naładować także poprzez micro USB. Nie pisałbym o tym gadżecie, gdyby nie jego współpraca ze smartfonami.

Rozwiązanie działa z urządzeniami wyposażonymi w Androida oraz z iPhone’ami. Jest również rozwiązanie webowe, które umożliwia kontakt mailowy, smsowy oraz wykorzystanie sygnałów dzwonka telefonu do powiadomień, gdy nadajnik znajdzie się poza wyznaczonymi strefami, zdefiniowanymi wcześniej na mapce (tzw. Geo-Zones). Instalując aplikację natywną, Retrievor może pokazywać lokalizację na mapce, w tym prędkość poruszania się gadżetu, przebyty dystans, a także dokładną trasę. Posiadając kilka nadajników, apka może śledzić kilka jednocześnie.

Do czego może posłużyć takie niewielki system śledzenia? Pomysły na jego wykorzystanie siedzą w głowie każdego z nas. Jednym posłuży do lokalizacji cennych rzeczy, drugim do śledzenia psa (nadajnik przyczepiony do obroży), jeszcze innym do analizowania trasy pojazdu (np. w transporcie). Jak wykorzystamy potencjał Retrievora zależy tylko od nas. Jeśli kampania przekroczy wymagany próg finansowy, to rozwiązanie ma pojawić się na rynku w styczniu 2014 roku. Finalna cena została ustalona na 299 dolarów. Dodatkowo będziemy musieli także opłacić miesięczny abonament (1.79$ + 1.59$ za każdy kolejny nadajnik). Wspierający kampanię będą mogli liczyć na rok darmowej usługi w tym zakresie.

źródło: Indiegogo, retrievor.com via gizmag.com