Z uwagi na coraz większe potrzeby w dostępie do naszych dokumentów oraz rozwój mobilnych urządzeń, które pozwalają już nawet na wysyłkę faksów, urządzenia skanujące są coraz mniejsze,  bardziej mobilne i niezależne. Dzięki temu współpraca skanera ze smartfonami i tabletami wydaje się bardziej zasadna niż kilka lat wcześniej. Osoby, których praca wymaga ciągłego kontaktu z partnerami biznesowymi, a co za tym idzie nieustannej wymiany dokumentów, a ich życie polega na ciągłym ruchu, będą zadowolone z możliwości zabrania ze sobą niewielkich rozmiarów skanerów.

Poniżej przedstawię kilka produktów, dzięki którym połączymy nasze świeże skany z małymi ekranami telefonów i tabletów. Producenci tych urządzeń mają różne wizje „mobilności”, jednak każde rozwiązanie pozwoli na przeniesienie danych do smartfona.

Najłatwiej będą mieli posiadacze urządzeń z Androidem, gdyż korzystające z kart pamięci microSD smartfony, pozwolą na wymianę karty ze skanerem. Czy to skaner na mniejsze karty micro, czy te  większe (w standardowym formacie), umożliwi on przeniesienie karty pamięci dzięki specjalnemu adapterowi (w przypadku urządzeń Apple). Wystarczy zrobić skan, wyjąć ze skanera kartę pamięci microSD (lub adapter z wsunietą wewnątrz kartą microSD) i przenieść ją do smartfona.

Użytkownicy iOS mogą skorzystać z adaptera kart pamięci do iPada i iPhone’a, który można kupić w Apple Store (Apple iPad Camera Connection Kit) lub ich tańszych nieoficjalnych odpowiedników. Adapter umożliwia podłączenie do mobilnego urządzenia Apple i przeniesienie zdjęć do iPada czy iPhone’a. Po przeniesieniu plików do galerii w iOS, można zarządzać nimi jak zwykłymi zdjęciami z rolki zdjęć: wysłać mailem, wrzucić na portal społecznościowy itp. W tym przypadku skanery z kartami microSD będą potrzebowały wspomnianego wcześniej adaptera wielkości standardowej karty SD.

Wybrane skanery podzieliłem na kilka grup, przedstawię możliwości i funkcje każdego rozwiązania.

Skanery ręczne (rolkowe) na karty pamięci microSD

W tej grupie wybrałem niewielkich rozmiarów skanery na popularne paluszki AA. Każde z nich korzysta z możliwości zapisu skanów na zewnętrzny nośnik pamięci (kartę microSD), który łatwo przeniesiemy do urządzenia z Androidem lub iOS (przez wspomniane wcześniej adaptery).

Cały czas mówimy o skanerach formatu A4 (lub mniejszych). Skanery wybrane do testu mają inne techniki skanowania. Przetestowałem oba rozwiązania. Skanery Media-Tech Scanline MT4090 oraz Vordon HandyScan to skanery, które potrzebują równej, płaskiej powierzchni i sprawnej ręki. Jak widać na załączonym video, skanujemy jednostajnym ruchem dzięki rolkom na spodzie urządzenia. Czasem skan jest lekko „rozjechany”, ale trochę treningu i nie będziemy mieć z tym większego problemu. Tym skanerom wystarczą dwa paluszki AA do zeskanowania ok. 200 stron. Możemy zeskanować materiał w kolorze i monochromacie.

Model Media-Tech MT 4091 jest trochę większy i droższy i bazuje na technice wciągania pojedynczej kartki papieru, dlatego mimo lepszej jakości skanu, jesteśmy ograniczeni do kopiowania jedynie kartek (książkę zeskanujemy więc tylko modelem MT 4090). Z uwagi na większy pobór energii, potrzebne nam będą aż 4 paluszki AA. Dokument jest automatycznie przeciągany i skanowany po włożeniu kartki do podajnika.

Skanery te kupimy za ok. 250-350 zł w zależności od modelu.

Fujitsu ScanSnap S1300i na Wi-Fi

Trochę większy skaner niż poprzednicy, ale współpracujący ze smartfonami z iOS i Androidem dzięki wbudowanemu modułowi Wi-Fi. Jest więc wyposażony we wsparcie dla popularnych serwisów takich jak Dropbox czy Evernote. Dosyć ciężki i drogi, gdyż kosztuje ok. 1000 zł. Najważniejszą jednak funkcją, z naszego punktu widzenia, jest podejście do pełnego mobilnego wykorzystania jego zalet. Dzięki bezprzewodowemu modułowi, skaner bardzo szybko pozwoli udostępnić zeskanowane dokumenty. Oprócz wymienionych wcześniej serwisów, współpracuje też z Google Docs, SugarSync lub Salesforce Chatter. Umożliwia również zapis do popularnego formatu pdf. Automatycznie rozpoznaje wielkość papieru, koloru czy pustej strony, a do tego skanuje do 12 kartek (obustronny skan) na minutę. Żeby nie było zbyt pięknie, skaner zasilany jest wyłącznie kablowo (USB lub AC), co powoduje, że tak na prawdę będziemy potrzebować jeszcze np. laptopa (mimo wszystko jeśli nie będzie dostępu do gniazdka, połączenie przez USB zawsze będzie pomocne). Ten skaner będzie lepszym rozwiązaniem dla tabletów z Windows 8 na pokładzie. 

Fujitsu dostarcza darmową aplikację ScanSnap Connect, która pozwoli na skan wprost do urządzeń z iOS i Androidem.  Z uwagi na wolniejsze współdziałanie ze starszymi urządzeniami Apple, Fujitsu rekomenduje użycie iPada 2 (lub nowszego), iPhone 4S (lub nowszego) i iPoda Touch 4. generacji (lub nowszego).

Skaner Doxie Go + karta Wi-Fi

Trzecie rozwiązanie to bezprzewodowy akumulatorowy skaner na karty SD wyposażone w moduł Wi-Fi. Jeden z czterech skanerów w ofercie Doxie. Na temat wykorzystania kart Wi-Fi już wcześniej pisałem. Oprócz tego skaner pozwoli też na użycie zwykłej karty SD i adaptera do urządzeń iOS, o których wspominałem na początku wpisu. Do skanera dołączana jest jednak karta SanDisk Eye-Fi  z modułem Wi-Fi, dzięki czemu wyślem bezprzewodowo skany nie tylko do PC i Mac, ale i calej rodziny mobilnych urządzeń Apple czy Androidów. Można też zsynchornizować nasze skany z popularnymi dyskami w chmurach. Urządzenie skanuje we wszystkich popularnych formatach:  PDF, JPEG, PNG, w kolorze i na czarno-biało. Koszt skanera to ok. 200$. 

Xerox Mobile Scanner + karta Wi-Fi

Ciekawie prezentuje się także mobilny skaner od Xerox. Wykorzystuje identyczną metodę transferu plików jak opisany wyżej skaner Doxie Go (w komplecie także dołączana jest karta SanDisk Eye-Fi o pojemności 4GB). Potrafi tworzyć wielostronicowe pliki pdf, a na akumulatorze wytrzymuje do 300 stron. Do połączeń z urządzeniami mobilnymi wykorzystuje darmową aplikację „Xerox DocToMe” Koszt skanera to ok. 250$.

EDIT: Pojawiła się hybryda skanera z podajnikiem w formie stacji dokującej dla przenośnego skanera rolkowego firmy Media-Tech. Model Scanline Combo MT4093 został opisany w oddzielnym wpisie.