Żyjemy w czasach portali społecznościowych, w których materiały graficzne odgrywają znaczącą rolę w przekazie informacji na naszych kanałach lub fanpage’ach. Pod wrzucanymi treściami pojawiają się reakcje, komentarze i różne ich oceny. Jaka jest ich wiarygodność? Trzeba zaufać wybieranym emotkom. A gdyby tak analiza uwzględniła rzeczywiste emocje? Jest sporo memów prezentujących faktyczny proces dodawania uśmieszków przy kamiennym wyrazie twarzy użytkowników. To pokazuje, że ikonki pod postami nie muszą odzwierciedlać stanu zadowolenia internatów.

Polygram

To teraz wyobraźcie sobie lajkowanie przez uśmiech, czyli rzeczywistą reakcję oglądanego materiału. Aplikacja Polygram, a właściwie nowy serwis społecznościowy do wymiany obrazków, ma stosować detekcję twarzy do oceniania grafik. Nie jest to może innowacyjne rozwiązanie, ale jeszcze nie stosowane w mobajlu. Polygram ma rozszerzyć działanie o nowy element, czyli prawdziwą analizę obserwowanych treści. Oczywiście można pewnie system oszukać, ale będzie to i tak raczej sporadyczne.

Autorzy nie zapomnieli też o współczesnych dodatkach do tego typu aplikacji, czyli cyfrowych nakładek AR, filtrów, naklejek i ulepszaczy. One też mają wpłynąć na pobudzanie emocji followersów. Spodziewam się, że programik zostanie szybko wykupiony przez jakiegoś giganta, chcącego mieć opcje analizy emocji u siebie. Wiadomo przecież, że spece od marketingu chętnie widzieliby takowe narzędzia do lepszego monitoringu zachowań i reakcji użytkowników. Nie zdziwiłbym się też, gdyby oprogramowanie nie wykorzystało nowości iPhone’a 7S/8, który ma być wyposażony w detektor twarzy (niektóre Androidy już takowy posiadają). To sprawia, że łatwiej będzie zwiększyć precyzję rozpoznawania i dotrzeć do klientów.

Polygram rozpoznaje układ twarzy w 20 milisekundowym opóźnieniem. Do tego ma sporą bazę reakcji, które oczywiście łączy z emotkami. Wykorzystywana jest tu AI oraz sieci neuronowe, które analizują nasze lico w indywidualny sposób. Muszę się nauczyć naszych reakcji. Są przecież różne wyrazy ekspresji. Nasza widownia jest przy tym oceniana ze względu na dane demograficzne, choć anonimowe (dla bezpieczeństwa użytkowników). Chyba jasne jest, że taki rodzaj badania wrzucanych treści daje nowe odpowiedzi na temat publikowanych materiałów. Zapewne większość z portali już myśli o monetyzacji takowego softu. Na razie potrzebni są userzy, a tych na razie apka niema zbyt wielu. BTW: już teraz komicznie wyglądają selfie „dzióbki”, a wyobrażacie sobie ludzi wystawiających języki do smartfona?

źródło: Polygram