Ubieralne gadżety to spory potencjał w ramach analizy różnych danych biometrycznych. Widać zresztą wyraźnie, że zdecydowana większość noszonej elektroniki to sensory analizujące nasze ciało. Oczywiście królują modele fitness. Jest jednak mini segment zajmujący się bardziej samopoczuciem. Ta sekcja nazywana jest wellness. Opisywałem już działanie kilku bransoletek, których celem jest właśnie dostarczanie użytkownikowi informacji na temat jego stanu emocjonalnego. To wbrew pozorom całkiem przydatne wynalazki, zwłaszcza dla choleryków. Starają się wskazać nam pewne ważne problemy, ale i pomagać w zwalczaniu stresu. Ōura ma być jednym z pierwszych pierścieni o takich właśnie właściwościach.

Oczywiście zaletą będzie tutaj zmniejszenie gabarytów. Czujniki znajdą się na palcu, a nie na nadgarstku. Kwestia wygody. Jedni wolą formę pierścienia, innym komfortowo będzie w opasce. Producent zachwala też ogólną formę gadżetu. Akurat na rynku wearable to bardzo ważne, by model wyglądał jak ozdoba i miał styl. Ōura ma mierzyć reakcje naszego organizmu na wypoczynek (sen) oraz ogólną aktywność za dnia. Chodzi tutaj o korelowanie reakcji ciała na czas dnia, ale i wpisywanych do mobilnej aplikacji działań. W ten sposób logując nasz dzienny czas do specjalnego programu, po pewnym czasie (np. przy powtarzających się reakcjach) otrzymamy wpływ jednego na drugie. Jeśli co poniedziałek idziemy wieczorem do dentysty (taki przykład), a dokładnie w tym czasie sensory wyczują podwyższony stresik, to dowiemy się jak bardzo taka wizyta oddziałuje na nasz umysł.

Naturalnie, powyższy przykład to jeden z wielu w ogólnej analizie. Najpełniejsza będzie po kilku tygodniach. Ōura ma w aplikacji podać nam sugestie dotyczące polepszania wypoczynku, by reakcji stresowych było jak najmniej. Brzmi trochę magicznie, ale producent zapewnia, że algorytmy działają. Podsumowania w apce mają pokazywać statystyki wraz z korzyściami jakie płyną z relaksacji, odpowiedniego wypoczynku oraz aktywności. Wszystkie one wpływają na samopoczucie. Posiadając pewne dane na temat swoich reakcji, mamy być w stanie wpływać na budowanie dnia, rytmu działania, a przede wszystkim wypoczynku. Autorzy chcą nas zapewnić, że mogą zmienić nasze życie na lepsze dzięki odpowiedniemu odpoczywaniu. Ciekawe.

Sam pierścień wykonano solidnie i z odpowiednich materiałów. Mowa jest nawet o określeniu biżuteria, bo integracja wyglądu w ubieralnych gadżetach to już konieczność (jak wspomniałem wcześniej). Model jest wodoszczelny, a ceramiczna budowa zapewnić trwałość, ale i wygodę w noszeniu. Teraz jeszcze warto wspomnieć na czym opierają się analizy. Sprzęcik analizuje przepływ krwi i bada pewne parametry z dokładnością pulsoksymetrów, czyli nieinwazyjnej saturacji (chodzi mniej więcej o analizę pochłaniania światła). W pewien sposób potrafi też odczuwać rytm serca. Te wszystkie pomiary mogą już oddawać stan organizmu i jego reakcji na naszą aktywność. Pierścień ładujemy 30-60 minut – raz na trzy dni. W tym momencie trzeba będzie na krótko przerwać analizy.

źródło: ouraring.com