Detektor tlenku węgla i dymu Nest Protect był usprawniany głównie software’owo. Czas na zmiany hardware’owe. Google odświeżyło na raz całą gamę swoich domowych urządzeń i wśród nich jest też czujnik Protect. Druga generacja zyskała jedno i drugie: nowe oprogramowanie i nowe możliwości podzespołów. Zacznę może od tego drugiego elementu, bo jest chyba nieco ważniejsze. Nest wprowadził ulepszoną technologię detekcji, którą nazwał „split-spectrum sensor”. Podwójny sensor ma lepiej wyczuwać powolne spalanie, ale i rozprzestrzeniające się pożary. To różnica względem pierwszej generacji, która wykorzystywała fotoelektryczny detektor. Sensory mają też nową czułość na fałszywe alarmy (powodowane kurzem, czy owadami).

Moim zdaniem przydatny będzie też nowy tryb testowania urządzenia, żeby sprawdzić jego bezawaryjność i gotowość. Z poziomu aplikacji mobilnej mamy móc zbadać głośnik, syrenę oraz jakość sensorów. Także deaktywacja alarmu podczas gotowania obiadu wprost z telefonu może być praktyczna. To częsty powód aktywacji czujników, a smartfon jest zwykle pod ręką, więc będzie można wyłączyć fałszywe odczyty i alarm. Każdy chyba wie, jak wygląda zwykle wyłączanie detektorów (drabinka w ruch). Smartfon powinien być przyjaznym kompanem w tej sytuacji. Podobno detektor ruchu ręki nie sprawdzał się w każdych warunkach. Google chwali się też dłuższą żywotnością Nest Protect drugiej generacji. 7 lat i tak było wystarczające, ale teraz sprzęt ma wytrzymywać całą dekadę.

Estetyka jest ta sama. Wzornictwo podobne, ale smuklejsze i mniejsze o 11%. Chyba też lepiej obrobione, bo zaokrąglenia są wyraźniejsze. Usprawniono też montaż. Jest łatwiejszy, gdyż otrzymał nowo mocowania. Charakterystyczny okrąg z diod LED będzie też wyraźniejszy, a jego zadaniem jet lepsze oświetlenie pomieszczenia w razie zagrożenia zadymieniem i słabą widocznością. Wszystkie zmiany udało się zaoferować w niezmienionej cenie, tj. 100 dolców za oba warianty: przewodowy i zasilany baterią. Przypomnę też, że system będzie też zintegrowany z nową kamerką Nest Cam, która ma się aktywować i rejestrować obraz w razie alarmu. Oczywiście współpraca będzie też widoczna na polu partnerstwa z termostatem Nest, który jest hubem dla inteligentnego domu.

Jednym z praktyczniejszych zadań wynikających ze współpracy z termostatem Nest jest możliwość automatycznego działania i reakcji na alarm. Przykładem niech będzie wyczuwanie dymu i przesyłanie odczytów do Nesta, gdzie hub będzie w stanie zapanować nad podpiętymi systemami i wyłączyć wentylatory (jeśli się komunikują). Ma to zapobiegać rozprzestrzenianiu się ognia i lepszym warunkom dla spalania. Odświeżona aplikacja dla iOS oraz Androida jest wspólna dla kilku wymienionych wyżej systemów. Tworzy ekosystem.

źródło: Nest