Mz-3 MyZone

Choć czujników pracy serca jest już więcej w wersji na nadgarstek, to i modele na klatkę piersiową zyskują wsparcie komunikacji z aplikacją mobilną na smartfon. Wiele osób twierdzi, że są o wiele dokładniejsze. W zależności od urządzenia jest to prawdą, choć nie zasadą. Sensorów analizujących rytm naszego serca przybywa, a technologia staje się wręcz standardem na rynku trackerów fitness. Coraz tańsze gadżety zyskują dostęp do tych pomiarów. Kilka miesięcy temu czytałem jednak raport na temat świadomego korzytania z tych dodatków. Nie jest dobrze. Użytkownicy nie korzystają z zalet monitoringu serca lub nie wiedzą jak z nimi trenować.

Trening z tzw. strefami jest bardzo ważny i odpowiednie jego zgłębienie ma prowadzić do wydajniejszych ćwiczeń, nie forsowania organizmu oraz lepszych efektów pracy. Mamy po prostu działać adekwatnie do możliwości naszej naturalnej pompki. Podejrzewam, że wraz ze wzrostem liczby czujników, zacznie też rosnąć wsparcie w ich wykorzystywaniu. Mniej więcej tak do tematu podchodzi MyZone przy modelu MZ-3. Oferuje sensory na klatkę piersiową, ale z pełną pomocą dotyczącą analizy pracy serca. Ma to być świadome korzystanie, a nie tylko gadżeciarski dodatek do biegowych statystyk.

serce MZ-3

MZ-3

Profesjonaliści działają ze strefami pracy serca od lat i to działa. MyZone chce zarazić nas sportowców właśnie takim systemem treningów. Hardware już jest i to bardzo przystępny: wygodny, nowoczesny (z parowaniem ze smartfonem), i podobno bardzo dokładny. Trzeba tylko wiedzieć jak z możliwości odpowiednio korzystać. Firma chce przekonać nas, że z analizą serca staniemy się lepsi niż o tym sądzimy. Cardio można stosować praktycznie przy każdym rodzaju wysiłku – biegu, jeździe na rowerze, siłowni, grze w piłkę i wielu, wielu innych.
Śledzenie wysiłku jest tutaj kluczem. Przyzwyczailiśmy się do pomiarów przez spalone kalorie, ale nie jest to najdokładniejszy system oceny. MyZone jest w temacie od lat i skupiało się głownie na siłkach i klubach sportowych, ale wprowadzając pierwszy konsumencki produkt chcieli czegoś odpowiedniej jakości. Tym czymś jest właśnie ćwiczenie z pracą serca. Pomóc w tym ma aplikacja mobilna i programy treningowe na podstawie rytmu serca. Podczas treningu mamy uzyskiwać specjalny punkty, a te oczywiście na pdstawie pracy serducha. Lubię w takim momencie dopisać, że trzeba ćwiczyć z sercem – dosłownie i w przenośni.
MyZone MZ-3 app
MyZone
Platforma mazbierać dane (punkty), ale nie dla suchych statystyk, a ucząc się naszego rytmu przez odpowiedni czas. Dzięki temu propozycje są indywidualnie dopasowane. Przygotowano pięć poziomów, każdy w odpowiednim kolorze, by lepiej zauważać różnice. Nawet osoby o mniejszych ambicjach (do tej pory), będą mogły osiągnąć tak o wiele lepsze wyniki (wszystko na podstawie ich własnych możliwości). Aplikacja ma dostarczać pewnego rodzaju gamifikację wysiłku, czyli jeszcze więcej niż mobilizowanie przez odczyty i statystyki lub wsparcie społecznościowych rywalizacji. Konkurując ze znajomymi zawsze wytężamy mięśnie nieco bardziej.
MZ-3 ma wbudowaną pamięć, więc jest w stanie zapamiętać 16 godzin danych, co pozwala zostawić smartfon w przebieralni lub domu. Telefon daje jednak wsparcie odczytów w czasie rzeczywistym – moim zdaniem ważnego elementu tego zestawu. Urządzenie jest też kompatybilne ze standardem ANT+, co daje sporo dodatkowych możliwości. Można sparować sprzęt z Apple Watchem, Android Wear, zegarkami Garmina, czy apkami typu Strava lub MapMyRun. Firma ma też swój naręczny gadżet do dostarczania pomiarów. MZ-50 Watch można skomunikować z czujnikami. MZ-3 zyskał też odpowiednią wodoszczelność, więc wysiłek można mierzyć też w basenie. Czujniki kosztują 150$, a można też dokupić damski, sportowy top.

źródło: MyZone