Kojarzycie słuchawkę Pilot, która pojawiła się w crowdfundingu i zebrała odpowiednią kwotę do realizacji tłumacza w czasie rzeczywistym? Nie jest to jedyny projekt, który chce dostarczyć tak wygodny i pożądany system translacji. Na targach CES 2017 zaprezentował się bezpośredni konkurent, czyli Mymanu Clik. Model o bardzo podobnym schemacie działania, czyli tłumaczeniu wybranych języków bezpośrednio w uchu. Brytyjski gadżet chce nawet wyprzedzić Pilota i wejść na rynek przed nim, będąc jednocześnie pierwszym takim systemem na świecie.

Mymanu Clik

Obecnie jest sporo narzędzi do ułatwiania porozumiewania się w różnych językach, gdy skorzystanie z tłumacza nie jest specjalnie możliwe. W biznesie, zwłaszcza tym wielkim, osoba tłumacząca zawsze jest częścią komunikacji, ale nie zawsze jest to możliwe w przypadku mniejszych firm. Chodzi o to, by dogadywanie się w kwestiach biznesowych było dostępne dla każdego. Słuchawka z translatorem w czasie rzeczywistym brzmi tu odpowiednio. Dział hearable jest tu rozwiązaniem stosunkowo najciekawszym i najwygodniejszym, choć nie jedynym (dawałem na blogu przykłady tłumacza w zegarku).

Clik od Mymanu to ulepszony zestaw słuchawkowy, który wychwytuje przy użyciu microprocesora głos rozmówcy i w miarę szybko tłumaczy go i odczytuje prosto do ucha. Podobno ma posiadać bazę aż 37 języków, więc trzeba mieć nadzieję, że znajdzie się wśród nich też polski. Słuchawka zebrała już trochę środków w crowdfundingu, a gotowy wyrób firma obiecała zademonstrować na targach Mobile World Congress w Barcelonie (Mymanu było też obecne na CES 2017). Finalne urządzenia mają wejść na rynek w okolicach maja 2017. Zestaw będzie wymagał aplikacji mobilnej na smartfon, ponieważ oprogramowanie ma tu spore znaczenie.

Mymanu Clik

Sama słuchawka (albo dwie) to też modele do słuchania muzyki w bezprzewodowy i wygodny sposób. Gadżet powinien sam rozpoznawać języki, a do tego wymaga połączenia z internetem. Trzeba będzie wcześniej pobrać języki na telefon. Przy dialogu wszystko powinno działać offline, natomiast w rozmowie z wieloma osobami, które do tego mówią różnymi językami, potrzebne będzie skorzystanie z translacji chmurowej. Nie myślmy jednak, że wszystko będzie działało super szybko i natychmiastowo. Aby rozpoznać kontekst wypowiedzi i stworzyć odpowiednio poprawne tłumaczenie, sprzęt będzie potrzebował ok. 5-10 sekund na przetworzenie jednego zdania.

To jeszcze nie jest ideał, ale do takiego jeszcze daleka droga. Póki co, takie opóźnienie jest do zaakceptowania, ponieważ zwykły tłumacz lub korzystanie ze smartfonowych narzędzi zajmują jeszcze więcej czasu. Nad Clik pracowano 4 lata, więc trzeba wierzyć, że tak długo czas da odpowiedni owoc. Producent da też szansę na alternatywne skorzystanie z translatora Google (chyba tak na wszelki wypadek). Mymanu Clik ma kosztować 155 funtów, choć prawdopodobnie jest to cena przedsprzedażowa, bo przekreślona z 280.

źródło: Mymanu