Od pewnego czasu promowane są mobilne płatności przy pomocy smartfonów. U nas jeszcze rzadko spotykany i wspierany system, ale na świecie Android Pay, Apple Pay, czy Samsung Pay już są wdrażane. Zbliżeniowe transakcje są przyjemne i wygodne, więc niektóre banki próbują wprowadzić swoje własne systemy bezprzewodowego opłacania. Przeważnie są to bransoletki z NFC. Na Kickstarterze można znaleźć projekt, który chce jeszcze bardziej zminiaturyzować format.
Inteligentne pierścienie z NFC to w zasadzie żadna nowość, ale czy widać je powszechnie na rękach klientów? Co prawda rzadko widzimy jeszcze rozwiązania smartfonowe, ale tych ubieralnych jest jeszcze mniej. Autorzy Kerva sądzą, że dostarczą wygodne narzędzie. Bardzo smukłe, wytrzymałe, wodoszczelne, no i nie wymagające ładowania. To podobno pierwszy taki pierścień na rynku. Został stworzony głównie do mobilnych płatności, ale chip NFC można wykorzystać dużo szerzej.
Na pierwszym miejscu jest jednak bankowość. Model mamy użytkować tak samo jak karty zbliżeniowe, czy smartfony lub smartwatche z NFC. Wystarczy zbliżyć rękę do terminala i transakcja się dokona. Udało się po prostu zaprojektować wariant o bardzo wygodnym formacie. Przynajmniej prototyp zakłada taki komfort. Różnie bywało z takimi wyrobami w kampaniach crowdfundingowych, więc jeszcze bym niczego nie przesądzał.
Wygląda ważna sprawa, a w sekcji wearable jedna z ważniejszych. Kerv ma wyglądać elegancko (ceramicznie). Jeśli grafiki są prawdziwe i nie jest to jedynie pusty wydruk 3D, to całość prezentuje się nieźle. Chipy NFC nie są wielkie, a i energii nie potrzeba im za wiele, więc jestem w stanie uwierzyć w to co widzę. Kerv ma być też lekki i hipoalergiczny. Specjalna aplikacja i odpowiednie bezpieczeństwo mają zadbać o nasze pieniądze i konta. Standard Nearfield Communication można zaprogramować do różnych innych celów, m.in. otwierania inteligentnych zamków, czy bramek w metrze (przykład londyńskiego Tube).
Kiedy takie coś? Najpierw zbiórka funduszy. Jak się uda, to w planach jest kwiecień 2016.
