Koncepcja Internetu Rzeczy zaczyna przekonywać świat, tak jak kiedyś robił to zwykły Internet. Na początku nieśmiało, ale później z kopyta. Pokochaliśmy sieć, ale czy połączenie z przedmiotami we wspólnych zależnościach będzie tak samo przyciągające? Na razie niewiele osób rozumie korzyści, bo i gotowych rozwiązań na razie mało. W niedalekiej przyszłości sieć czujników będzie na tyle powszechna, że zdziwimy się, że wcześniej żyliśmy bez ich udziału. Dzisiaj zatrzymam się chwilkę przy projekcie Interact IoT, czyli rozwiązaniu korelującym nasze wydatki ze światem Internetu Rzeczy.

Pierwsza generacja Pavloka.
Pierwsza generacja Pavloka.

W środowisku interakcji ze światem rzeczy najwięcej do powiedzenia będą miały ubieralne wynalazki. To jedyna sensowna droga (poruszanie się z czym na ręce jest pewniejsza i wygodniejsza od noszenia w kieszeni telefonu). Problem w tym, że na razie wszystkie zegarki i bransoletki chcą ułatwić nam wydawanie pieniędzy – jeszcze szybciej i jeszcze prościej. Interact IoT skupia się właśnie na tym problemie. Brytyjski Intelligent Environments próbuje stworzyć platformę, która pomoże nam ograniczać wydawanie pieniędzy.

Ich własne badania wskazały, że tylko 1/3 młodych ludzi (18-24 lata) ma jakieś cyfrowe pojęcie lub pomoc nad dbaniem o swój budżet. Pomijając grupę badawczą (zwłaszcza jej regionalność) i jej specyficzne wyniki, można jednak założyć, że idziemy w kierunku przenoszenia gotówki do cyfrowych portfeli. Trzeba zatem szukać rozwiązań do monitorowania stanu konta. IoT bank ma pozwolić na skojarzenie ubieralnych gadżetów i rzeczy z sekcji smart domu, które będą powiadamiać nas o stanie rachunku właśnie przez świat Internetu Rzeczy. Mają reagować na ubywające pieniądze.

Interact IoT

Akurat Internet of Things jest bardzo szerokim polem do wdrażania przeróżnych systemów, więc programiści mają tutaj prawie nieograniczoną dowolność w budowaniu rozwiązań. W przypadku Interact IoT współpracę zaczęto od bransoletki Pavlok i termostatu Nest, które mają być po prostu pierwszymi przykładami. O obu elementach na blogu już pisałem. Pavlok to terapia szokowa przez prąd prosto z bransoletki, a Nest to domowy hub. Autorzy proponują połączyć je z kartą płatniczą, co pozwoli na wskazywanie stanu rachunku różnymi metodami: „pieszcząc” nas ładunkiem przez nadgarstek lub ograniczając ciepło w mieszkaniu.

Zbliżanie się do wyznaczonych progów ma być w ten sposób przypomnieniem. Terapie mają być szokowe, ponieważ tylko tak zrozumiemy przeznaczenie powiadomienia. Pomysłodawcy mają nadzieję, że banki chętnie w to wejdą (w co akurat wątpię, bo przecież zależy im na wydawaniu). Koncepcja jest mimo wszystko fajnym przykładem różnego rodzaju rozwiązań bazujących na łączeniu poszczególnych rzeczy. Powiązanie to ma być pierwszy z proponowanych „IFTTT dla pieniędzy” (na wzór serwisu IFTTT, które łączy kanały w bardzo podobny sposób).

źródło: intelligentenvironments.com via independent.co.uk