Już nawet nie wiem jak zaczynać wpisy o kolejnych modelach gadżetów fitness. Jest już tego tyle, że każdy kolejny może budzić negatywne emocje. To jednak dobrze, że producenci budują nowe modele. Rynek jeszcze chłonie takie projekty, więc dokąd czas, wariantów będzie przybywać. Edge to kolejna generacja trackera od iHealth Labs. Zastąpi on poprzednika i odświeży nieco ofertę ubieralnych analizatorów producenta. Firma skupia się na urządzeniach dla zdrowia, a jednym z nich musi być jakiś naręczny sprzęt. Model przypomina designem zegarek (ma nawet okrągłą tarczę), ale na wyświetlaczu pokaże głównie odczyty z treningu.

Nie musi być noszony tylko na ręce, bo przygotowano go również w formie klipsa. Można go przypiąć do ubrania i biegać z nim w takiej formie. Pod względem danych z ćwiczeń nie różni się specjalnie od reszty konkurencji. To typowy monitoring aktywności. Pokaże przebyty dystans (wraz z krokomierzem), spalone na jego podstawie kalorie, czy sprawdzi jakość wypoczynku przez całą noc. Ekranik jest bardzo podobny do tego z pierwszej generacji, widać nawiązanie i kontynuację stylistyki. Zresztą pod względem możliwości też nie jest jakoś specjalnie lepszy. Zmieniono jednak podejście do ładowania sprzętu. Nie skorzystamy już z bateryjki, która wystarczała na 3 lata, a będziemy musieli podładowywać wbudowany akumulatorek.

To co jednak wyróżni nowszą wersję to automatyczne wykrywanie ruchu, co ma pomóc w przełączaniu się trybów między odpoczynkiem, a aktywnością fizyczną. Edge sam rozpozna bezruch i uaktywni funkcję analizy wypoczynku. Dane na wyświetlaczu obejrzymy po odpowiednim ruch unadgarstka – wtedy się pokażą. Jeśli zechcemy zajrzeć w dokładniejsze statystyki, możliwe jest przerzucenie odczytów do aplikacji MyVitals 2.0 – tej samej co gromadzi dane z glukometrów Smart Gluco lub Align, czy inteligentnej wagi. Apka dostępna jest na platformy iOS lub Android. iHealth zbudowało wodoszczelny model, mogący zanurzyć się do 50 metrów, więc można go używać także w basenie.

Aplikacja MyVitals 2.0 łączy się też z platformą HealthKit od Apple. To oznacza, że jeśli mamy inne zabawki przekazujące dane do tego agregatu zdrowia, to można je będzie jakoś wiązać i sprawdzać zależność. Ma to nam dać pełniejszy obraz naszej sytuacji. Projekt ten na razie raczkuje, ale z czasem może stać się wartościowym zbiorem danych na temat zdrowia z bardzo wielu urządzeń. Generalnie Edge ma dać nam znać jak często i bardzo jesteśmy aktywni za dnia, czy dobrze wypoczywamy i regenerujemy siły, a wszystko mamy zobaczyć na wizualizacjach graficznych w aplikacji. Edge wyceniono na niecałe 70 dolarów, co plasuje go raczej wśród bardziej przystępnych cenowo gadżetów dla aktywnych. Nie jest najtaniej, ale nie jest też drogo. Tracker ma być dostępny od 30 października.

źródło: iHealthlabs.com