Wearables od Huami zaczyna naciskać na liderów. Jeszcze nie jest w topie, ale już blisko. Marka jest konsekwentnie budowana od kilku lat, co potwierdza rozbudowa oferty i różnorodne wariacje naręcznych wyrobów. Najnowszym będzie Amazfit GTR, czyli smartwatch z okrągłym AMOLEDem i wodoszczelną kopertą. Bardziej stylowy, ale przystępny cenowo. Już nie totalnie budżetowo, bo to bardziej model premium. Czy jakość będzie wystarczająco dobra, by zaszkodzić bardziej znanym konkurentom?

Huami Amazfit GTR

Huami Amazfit GTR – dwa modele

Chiński producent obrał już znaną na rynku strategię, tj. dwie wielkości kopert dla smart zegarka. To bardzo sensowna droga, gdyż urządzenia dopasują się do większych i mniejszych nadgarstków. Najczęściej dzieląc odmiany na damską i męską. Oczywiście wszystko zależy tu od wykończenia, bo można stworzyć mniejszych, ale męski wariant. Te bardziej kobiece odmiany mają kryształki oraz jasne ubarwienie. Wszystkich konfiguracji jest całkiem sporo. Różne typ pasków, kolory kopert i detale. Pod tym względem Huami dopasowało się do wymagań.

Do wyboru są wielkości 42 i 47 mm, a więc nie jakieś szczególnie małe. Obie mają swoje rozmiary. Ten mniejszy model Amazfit GTR wyposażono w ekranik 1.2 cala i rozdzielczość 390 x 390. Większy otrzymał prawie 1.4 cala i 454 x 454 piksele. Warstwa Corning Gorilla Glass 3 ma zabezpieczyć panel przed zarysowaniami, ale też ochronić przed odciskami palców. Dotykowy AMOLED to szansa na lepszą jakość oraz dłuższy czas pracy przy ciemniejszych motywach. To generalnie parametry topowych smart zegarków od znanych producentów. Oba warianty mają te same możliwości i po dwa przyciski na boku. Nie zabraknie sporej liczby wirtualnych tarczek.

Huami Amazfit GTR

Amazfit GTR i 12 trybów fitness

W żadnym smart zegarku nie może już dziś brakować wbudowanego trackera aktywności. Funkcje sportowe to praktycznie niezbędnik. Nie musimy z tego korzystać, ale zainteresowanie urządzeniem z odpowiednim zestawem czujników pośród klientów rośnie. Huami przygotowały algorytmy pod dwanaście trybów odczytywania ruchu. Są tu te najważniejsze, ale i rzadsze, choć ostatnio chętnie wprowadzane, czyli funkjce pływackie. Odporność z 5 ATM powinna wystarczyć. Z zegarkiem na ręku można biegać, jeździć na rowerze i ogólnie ćwiczyć. Są też przypomnienia o braku aktywności.

Oprócz tego GTR ma jeszcze dodatkowe sensory. Oprócz akcelerometrów i żyroskopów zainstalowano miernik ciśnienia powietrza (barometr), Bio Tracker PPG z całodobowym śledzeniem tętna oraz pomiary jakości snu. Nie wiem jednak w jak precyzyjnym zakresie. O GPS chyba nie muszę nawet pisać, bo to już standard. Bateria przy aktywnym namierzaniu ma wytrzymać nawet 40 godzin, ale to pewnie będzie trudne do osiągnięcia (22h w mniejszym). GPS mocno drenuje przecież akumulatorek. Jednostki otrzymały 195 i 410 mAh, co pozwoli na odpowiednio 12 i 24 dni pracy ogólnej. To świetny wynik, ale zależy od ilości powiadomień i informacji trafiających ze smartfona na rękę. Maksymalnie Amazfit GTR może działać nawet 74 dni (34 dni w wersji 42 mm), ale mowa o motywie oszczędnym.

Huami Amazfit GTR

Co jeszcze warto na koniec dopisać? Może o obecności zbliżeniowego chipa NFC, ale na razie i tak tylko na rodzimy rynek z UnionPay. Bluetooth 5.0, czyli najnowszej generacji. Premiera jest na razie przewidziana wyłącznie na Chiny, ale znając politykę Huami to za niedługi czas doczekamy się edycji globalnej. Cennik w przeliczeniu na dolary prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Za standardowy wariant 42 mm zapłacimy ok. 120$. Ze skórzanym paskiem ok. 145$. Aluminiowe lu ze stali nierdzewnej modele 47 mm również za 145$. Tytanowa koperta będzie najdroższa (trochę ponad 200$). Pojawi się też specjalna, limitowana edycja Amazfit GTR Iron Malowanie w nieco innym ubarwieniu. System operacyjny, jasna sprawa, własny. Stąd pewnie tak długi czas pracy na jednym ładowaniu.

źródło: amazfit.com