Potwierdzają się moje przypuszczenia z  zeszłego roku, kiedy zauważyłem, że wkrótce ubieralne technologie będą bardziej ubieralne – mam tutaj na myśli ubrania przejmujące rolę bransoletek fitness. Jest to całkiem naturalna kolej rzeczy, gdyż odzież ma wszystko, co potrzeba do idealnego pomiaru danych z ciała – poza czujnikami. I właśnie ten brakujący element dla nowoczesnego sportowca jest właśnie wdrażany przez kilku producentów. Biometryczna koszulka ma ułatwić pewne analizy i podnieść komfort, a pomocny będzie również nasz smartfon, który staje się już od dawna panelem sterowania i kontroli dla wielu gadżetów. Taki zestaw to oczywiście model dla regularnie trenujących, a nie okazjonalnych „sportowców”, ale zainteresować się nim może każdy – od amatora po profesjonalistę.

Najnowszy projekt koszulki to naszpikowany czujnikami materiał z modułem je zbierającym i przesyłającym do mobilnego urządzenia. Odczyty są prowadzone z ogromną dokładnością do 3000 pomiarów na każdą minutę.  Jest to rozwiązanie przypominające trackery fitness. Mierzy mnóstwo parametrów. Od ogólnej aktywności po nasz wypoczynek i sen. Aby wszystko to było możliwe, wewnątrz znalazło się kilka elementów do badań ciała. Wśród nich znajdzie się ten od analizy pracy serca z ECG w czasie rzeczywistym, przez jego rytm w celach mierzenia przemęczenia i stresu związanego z wysiłkiem, aż po sprawdzanie oddechu wraz z nauką jego optymalnego wykorzystania. Tutaj możliwy jest też trening płuc, czyli unikanie hiperwentylacji i bezdechu.

Oczywiście nie zabraknie podstaw, czyli mierzenia prędkości poruszania się, dystansu i kroków, no i zliczania spalonych kalorii. Na koniec pozostanie faza badania odpoczynku. Tutaj nasz sen będzie śledzony także w zaawansowany sposób. Mierzone będą ruchy ciała i pozycje przybierane podczas spania, ale i nasz oddech oraz praca serca. Hexoskin został zaprojektowany po to, by otrzymać komfortową formę badań. Mamy czuć się normalnie, a nie obładowali elektrodami, czy innymi noszonymi na ciele zabawkami do pomiarów. Skupimy się wtedy na treningu, a nie badaniu. W materiale są aż trzy mierniki pracy serca, co pokazuje jak dokładny będize to sprzęt.

Ogólnie model koszulki posłuży do generalnej poprawy zdrowia – jeśli będziemy aktywnie spędzali czas i odczytywali wskazówki  wirtualnego trenera. Ma być też narzędziem do pracy ze wspomnianym trenerem, pomagającym osiągnąć optymalne wyniki, unikać przeciążeń i odnajdywania rezerw w możliwościach. Wszystkie dane mamy widzieć w czasie rzeczywistym na ekranie smartfona i właśnie stąd otrzymamy powiadomienia, ale i wykresy pokazujące nasz progres. Mam nadzieję, że z czasem rolę telefonu przejmą inteligentne zegarki – dużo wygodniejsze niż smartfon podczas biegu lub ćwiczeń. Na razie przygotowano aplikację dla systemu iOS lub Android.

Na koniec parę informacji na temat pracy baterii. Ma ona wytrzymać na około 14 godzin ciągłego mierzenia danych, czyli kilka treningów. Dane będą transportowane drogą Bluetooth i dostępne na iPhone’a, iPada i Androida. Można je przeglądać w czasie rzeczywistym – tutaj smartfon jest lepszą formą – lub później na większym ekranie tabletu w wygodniejszy sposób (ewentualnie w przeglądarce komputera). Producent zapewnia bezpieczeństwo dla skóry oraz łatwe pranie – mycie w normalnej pralce. Materiał jest wytrzymały, przepuszczający powietrze („oddychający”), lekki, odporny na pot i promienie UV. Autorzy zapewniają, że korzystanie z rozwiązania „jest tak proste jak ubranie/noszenie koszulki”. Jak z cenami? Za komplet (czy to damski czy męski) zapłacimy ok. 400 dolarów.

źródło: hexoskin.com via engadget.com