Coraz więcej oczyszczaczy powietrza łączy siły z aplikacjami na smartfony. Te zwykle umożliwiają odczyty na ekranie telefonu, zdalną obsługę lub wygodne harmonogramowanie pracy. Zdarza się, że tego typu stacje reagują też na polecenie głosowe lub współpracują z innymi urządzeniami Internetu Rzeczy. Wszystko po to, by zwiększyć skuteczność swojej pracy, a więc poprawiać warunki pod indywidualne potrzeby domowników. Halo i Home Purifier od Wynd to według samego producenta jeden z najinteligentniejszych systemów oczyszczania domu.

Wynd Halo Home Purifier

Wynd uważa, że stworzył najmocniejszy smart oczyszczacz na świecie i aktualnie promuje go w crowdfundingowej kampanii na Kickstarterze, gdzie szuka środków na jego realizację. Firma przygotowała zestaw w postaci mini stacji z czujnikami oraz jednostki do filtrowania przestrzeni. Halo monitoruje wnętrze i wysyła sygnały do Home Purifier, który oczyszcza pomieszczenie. Sporej wielkości moduł ma radzić sobie z większymi pokojami bez większego problemu. Wszystko oczywiście współpracuje z aplikacją na smartfon, gdzie podejrzymy pewne odczyty, ale też ustawimy tryby pracy.

Ta część aplikacji na iOS oraz Androida podoba mi się najbardziej, bo użytkownik może określić co aktualnie robi, a system Wynd dopasuje warunki otoczenia. Przykładowo, podczas ćwiczeń zoptymalizuje nam powietrze pod te konkretne aktywności (obniży temperaturę i CO2). Trybów jest na razie pięć, w tym jeszcze sen, warunki dla dziecka, praca oraz alergie. Oznacza to, że oczyszczacz radzi sobie z naprawdę dużą ilością zanieczyszczeń (PM1.0, PM2.5 i PM10). Od dymu, przez smog i większe brudy unoszące się w powietrzu. Jest filtr HEPA. Usunie alergeny, ale i nieprzyjemne zapachy. Poradzi sobie z wilgotnością. To co ma zostać usunięte zauważy Halo. Sensory można postawić na biurku, czy zawiesić na ścianie. Okrągły kształt przypomina trochę smart termostaty.

tekst alternatywny
Wynd Halo Home Purifier

Stacja bazuje na trzech głównych czujnikach, których zadaniem jest śledzenie różnych rzeczy. Wykrywane są molekuły wielkości do 1 mikrometra, temperatura, wilgotność, stężenie CO2, lotne związki organiczne (VOC), a wszystkie są potem „katalogowane” przez technologię Air ID. To ona ułatwia ocenę jakości powietrza. Inne oczyszczacze identyfikują tylko koncentrację, natomiast Wynd umie rozróżnić „zawartość”. Home Purifier poradzi sobie z przefiltrowaniem pomieszczenia o 11 metrach kwadratowych w około 30 minut. Analizowanie powietrza odbywa się w czasie rzeczywistym, a część funkcji aktywujemy przy użyciu asystentki Alexa (pewnie tą drogą uzyskamy też nieco informacji na temat odczytów Halo).

Normalnie ponarzekałbym trochę na brak współpracy z innymi modułami IoT, ale że system ma własną stację z sensorami i kompleksowe czyszczenie to nie ma większej potrzeby co do zewnętrznych dodatków. Na szczęście współpraca ze smart rzeczami jest, a więc można spróbować łączyć automatykę np. z termostatami Nest, czy kompatybilnymi z Apple HomeKit systemami (nie daję przykładów, bo to zależy od opcji współpracy innych modułów, ale ważne, że szansa rozszerzeń inteligentnej automatyki jest). Zestaw od Wynd wyceniono na 279$, choć należy pamiętać, że to cen crowdfundingowe. Potem wyjdzie prawie 450$. Sprzęt ma trafić do pierwszych klientów w maju 2019.