Tegoroczne targi CES 2015 to więcej modeli zegarków, które są bliżej tym tradycyjnym, niż tym inteligentnym. To fala generacji ubieralnych gadżetów, chcących konkurować wyglądem i podstawowymi funkcjami smart watchy, a nie całkowitą koncepcją instalacji aplikacji na nadgarstku. Pierwszym modelem o takich właściwościach, o którym już kiedyś pisałem, był Martian Notifier. Skupiał się na stylistyce, a powiadomienia ze smartfona były tylko dodatkiem, choć bardzo ważnym. Takie modele muszą mieć wzięcie, bo w ostatnim czasie powstało kilka różnych propozycji. Guess Connect to kolejna tego typu wariacja od Martian (we współpracy z Guess).

Każdy taki model to okazja do krótkiej debaty nad rynkiem samych zegarków. Martian pokazuje jak można spróbować konkurować na nowym rynku. Może nie bezpośrednio z modelami smart, ale starając się zaproponować coś pomiędzy. Nowoczesne zegarki to jeszcze nieustabilizowany rynek o bardzo dużym zainteresowaniu i przeróżnych potrzebach. Jedni chcą mieć na ręce najnowszy model z dotykowym ekranem, innym wystarczy stylowy zamiennik z kilkoma podstawowymi funkcjami. Guess Connect dba o najdrobniejsze szczegóły designu, ma wysokiej jakości wykończenie i sporo opcji kolorystycznych – to czego klienci zegarków oczekują od takich wyrobów.

W zasadzie model Connect to wizualnie zwykły Guess z oferty Martian, ale z jednym, acz bardzo ważnym elementem – micro wyświetlaczu typu OLED do odczytu notyfikacji z telefonu. Mieści się on na analogowej, klasycznej tarczy. Przyznaję, że ten niewielki ekranik wygląda całkiem elegancko! Same opcje pozostaną raczej takie same jak w prostokątnych wariantach: pokażą treść wiadomości przesuwającą się na pasku. Wodoszczelny Guess Connect sparujemy ze smartfonami z iOS oraz Androidem. Tak samo jak w poprzednikach, można też dostosować opcje wibracyjne pod konkretne powiadomienia (różne dla połączeń, informacji społecznościowych itp.). Aha, pstrykniemy też zdalnie zdjęcia.

To najprostsza z możliwych opcji dostarczenia nam jakiejś „inteligentnej” funkcji w klasycznym zegarku, ale jest to robione bardzo dobrze, zwłaszcza w kwestiach wyglądu. W zegarku jest nawet mikrofonik, pozwalający na dyktowanie treści i stosowanie komend głosowych (nie w naszym języku…). Daje to jednak „rozmawiać” użytkownikowi ze swoim smartfonem pod pewnymi względami, coś jak Siri lub Google Voice. Podoba mi się zapowiedź Martiana na temat modułowego podejścia do smart watcha w niedalekiej przyszłości. Producent chce, by możliwe było dodawanie części, upgrade’ując sprzęcik w nowe sensory.

źródło: Martian