GoPro Max to nowa kamerka 360 stopni, która ma zastąpić GoPro Fusion. Rejestrator z podwójnym obiektywem 180 ma być przede wszystkim dużo mniejszy od poprzednika, a to już spora zaleta. Czy producentowi uda się zainteresować sferycznym nagraniami więcej klientów niż poprzednio?

GoPro Max

GoPro Max z ekranem

Przeglądam materiały na temat nowej GoPro Max i widzę, że nie wolno jej nawet porównywać do Fusion. Chyba wyciągnięto trochę wniosków z wcześniejszego wariantu i teraz sprzęt będzie ciekawszy. Widać, że to produkt, który tym razem został odpowiednio przemyślany, ale taka jest kolej rzeczy przy świeżych rozwiązaniach i wieku „dziecięcym” hardware’u. Max nie tylko będzie mniejszy, czyli bardziej kompaktowy, ale posiądzie ekranik do obsługi gadżetu.

Skąd w ogóle nazwa? Max ma oznaczać, że to GoPro z całym pakietem możliwości + funkcje sferyczne. Nowa kamerka 360 ma praktycznie wszystko, co nowy Hero8, a w dodatku nagra obraz w bańce. Podwójny obiektyw zwykle kojarzy nam się wyłącznie ze sferycznymi kamerkami, a tu jest inaczej. Ten kombajn jest uniwersalny także do zwykłego nagrywania akcji. Takie połączenie ma sens i to większy niż odseparowywanie trybów między dwoma urządzeniami. GoPro Max rozszerzy zakres funkcji, gdy obok 360 nagra też ujęcia konwencjonalne („płaskie”). Koncepcja połączenia funkcji jest moim zdaniem idealna. Będzie drożej, ale nie trzeba kupować dodatkowego modelu i wszystko z kompleksową bazą opcji.

GoPro Max kamerka

GoPro Max ze stabilizacją obrazu

GoPro Max to praktycznie 2 kamerki w jednej. Dosłownie i w przenośni. Dwie, bo mają obiektywy 180 stopni po każdej stronie, ale też dlatego, że możemy nagrywać normalnie lub sferycznie. Fusion konstrukcyjnie była duża, bo w środku były jakby dwa połączone urządzenia. Redesign Maxa pozwolił wszystko odchudzić, a znalazło się miejsce na wyświetlacz. Bez niego zwykłe funkcje GoPro miałyby ciężko. System dysponuje tymi samymi funkcjami co 8, m.in. Max HyperSmooth, Max TimeWarp i Max SuperView. Dopisek Max oznacza, że w ujęciu 360. Jest nawet ten sam stopień zaawansowanej stabilizacji obrazu.

Hero mode to przełączenie kamerki akcji w normalne nagrywanie. Digital Lenses mają z kolei wybierać różne kąty widzenia (szerokości obiektywu), by przeskakiwać między obejmowaniem kadru. SuperView to przykładowo pełnia sensoru w 16:9. Z Max mamy szerzej. Największa możliwa rozdzielczość do uzyskania to 5.6K z 30 fps dla 360 i 1440/30 lub 1080/60 w trybie „Hero” (czyli normalnie, bez sferyczności). HyperSmooth ma działać lepiej ze sferycznymi obiektywami niż w Hero 8. Z dwoma aparatami łatwiej też będzie się przełączać między stronami. Możliwe, że uda się nawet nagrywać z obu stron, np. swoje reakcje do tego co widzimi (i widzi przód GoPro).

GoPro Max z lepszym audio

O wiele lepiej niż w Fusion będzie wyglądała sprawa dźwięku. Aż sześć mikrofonów ma nagrać odpowiednio audio wokół kamery. Ma to być przestrzenne „ambisonic”. Poprzednik nagrywał po okręgu, a tu będzie rejestracja sferyczna. Trzeba będzie to ocenić na żywo, by lepiej zrozumieć przekaz producenta.

Interakcję z kamerką w sekcji 360 uproszczono, by była prostsza w obsłudze. Cały zapis jest zachowywany na jednej karcie pamięci (a nie dwóch jak we Fusion), a sklejaniem zajmuje się kamerka. Nie zabraknie oczywiście mobilnej aplikacji na smartfony. Tu też edycja materiałów ma być intuicyjna. GoPro Max ma kosztować 499$, czyli aż o 200 mniej od Fusion. Tylko o 100$ więcej od Hero8. Premiera 25 października. Jak zwykle kamerka będzie wsparta opcjonalnymi akcesoriami.

źródło: GoPro.com