W końcu tryb muzyczny w zegarkach staje się standardem. Producenci zauważają, że to bardzo ważna część w segmencie smart zegarków i już niemal każdy nowy, liczący się model uwzględnia współpracę z serwisami streamingowymi, czy zapisem utworów bezpośrednio w pamięci urządzenia. To ważne zwłaszcza dla zegarków sportowych, które można sparować z bezprzewodowymi słuchawkami. Garmin wprowadza już drugi taki model w swoim portfolio urządzeń. Po Garmine Forerunnerze 645 Music czas na nieco tańszy wariant Vivoactive 3 Music.

Garmin Vivoactive 3 Music

W generalnym skrócie jest to zaktualizowana odmiana modelu zegarka z końcówki zeszłego roku, w której teraz można odsłuchać muzyki w wygodniejszy sposób. Vivoactive 3 Music jest przede wszystkim tańszą propozycją od Forerunnera, dbając o istotną dla użytkowników funkcję. Otrzymamy wsparcie Bluetooth i możliwość wgrania 500 kawałków na pamięć smartwatcha. Zastanawiam się, czy producent będzie teraz upgrade’ował kolejne warianty i dopisywał im w nazwie „Music”, czy w końcu opcje muzyczne będą już normą? Na razie potrzebne jest wypromowanie rozwiązań, mimo, że w ten sposób Garmin po prostu nadgania zaległości (EDIT: sprzedawane są dwa modele, więc to ukłon w kierunku klientów, by mieli możliwość wyboru, czy chcą dopłacać). Trzeba jednak usprawiedliwić, że pośród bezpośrednich rywali te możliwości nie są wcale standardem. Dopiero typowe smartwatche naciskają w tej kwestii.

Garmin Vivoactive 3 MusicGarmin Vivoactive 3 Music pozwoli cieszyć się muzyką offline, ale i online poprzez sparowanie ze smartfonem. W tej pierwszej sytuacji nie musimy zabierać na trening telefonu, więc jest wygodniejsza. Nie będziemy mieli jednak do dyspozycji aż takiej bazy jak przez streaming z Internetu. Utwory możemy zapisać z komputera bezpośrednio, posłuchać iHeartRadio, a niebawem także biblioteki Deezera. Wszystko zależnie od regionu. Potem wystarczy już tylko sparować zegarek ze słuchawkami Bluetooth i możemy korzystać z przenośnego odtwarzacza na nadgarstku.

Jeśli chodzi o sam zegarek to różnicą jest chyba inne wykończenie. Zauważyć można „szklany” połysk zamiast metalicznego materiału. Reszta praktycznie bez zmian, łącznie z wymiennymi paskami. W naręcznym trackerze moduł GPS, czytnik tętna, możliwości mobilnych płatności Garmin Pay (tutaj też zależnie od lokalizacji zakupu), czy 15 różnych dyscyplin do monitorowania. Oczywiście wsparcie platformy Connect IQ, czyli możliwość doinstalowania widgetów, tarczek, pól i aplikacji. Bateria ma wytrzymać około tygodnia pracy, ale już z aktywnym GPS i uruchomioną muzyką czas skróci się tylko do 5 godzin (taki sam wynik co w Forerunner 645 Music).

Vivoactive 3 Music wyceniono na niecałe 300 euro (w polskim sklepiku ceny jeszcze nie przeliczono, natomiast jest określona premiera na drugi kwartał roku). Urządzenie podrożało o dodatkowe 50 euro i na tyle Garmin wycenił funkcje muzyczne, bo Vivoactive 3 w normalnej wersji wciąż będzie w sprzedaży. Zegarek jest  sto euro tańszy od Forerunnera 645 Music, więc jeśli to funkcje muzyczne są ważniejsze to będziemy mieli do wyboru tańszą opcję. Co jeszcze? Garmin wprowadził nowy, ulepszony system śledzenia snu i wypoczynku, m.in. o pracę serca (obok czujników ruchu). Aktualizacja ma dotyczyć modeli: Vivoactive 3, Forerunner 645, Forerunner 935, Vivosport, Vivosmart 3 oraz Vivomove HR.

źródło: Garmin