Do 2020 roku rynek ma być opanowany przez przeróżne sensory. Będzie tak, że niemal wszędzie znajdzie się czujnik, co może nieco niepokoić. Na razie detektory trafiają przeważnie do gadżetów dla sportowców, gdzie mierzone są parametry aktywności. Wszystko służąc do poprawy kondycji, ale i badania swoich możliwości. Część gadżetów potrafi nawet w czasie rzeczywistym pokazywać nam błędy popełniane w wielu dyscyplinach. Producenci najchętniej wybierają biegaczy, bo to ich jest najwięcej – co widać w każdym kolejnym maratonie lub półmaratonie – uczestników stale przybywa. O trackerach przeznaczonych głównie do biegania pisałem nie raz. I nie mówię tutaj o zwykłych bransoletkach (bo te przeważnie służą właśnie do tego), ale o zaawansowanych czujnikach biegu, które analizują mnóstwo informacji, także te dotyczące stylu biegania i ewentualnych kontuzji.

Nadal w tym segmencie jest sporo do zrobienia, a konkurencja mała, więc powstaje dużo nowych urządzeń. Gaiteye to kolejny i to bardzo, bardzo dokładny. Startup pracował długo nad swoim projektem, ale nastał już czas na prezentację niemal gotowego wyrobu w kampanii na Kickstarterze. Zestaw sensorów wewnątrz niewielkiego modułu umieszczanego na nodze/bucie ma analizować najważniejsze aspekty biegu. Od techniki i poprawności stylu, aż po wydajność organizmu i możliwości biegacza. Oprócz tego, że będzie motywował do ruchu, a zwykle to najważniejszy element dzisiejszych trackerów, będzie mierzył dane dotyczące ruchu w odpowiedni sposób. Nie wystarcz tylko biegać. Trzeba to jeszcze robić poprawnie.

Wielokrotnie przy wpisach dotyczących biegu zauważam, że nie tylko złe obuwie może prowadzić do kontuzji, ale i zły styl i technika biegu. Od tego jak długie robimy kroki, aż po ułożenie stóp, czy obciążenia kolan. Nieumiejętne ćwiczenia mogą nawet zaszkodzić, a nie pomóc. Baiteye Sensor ma dodatkowo pokazywać złe nawyki, sugerować zmiany, a także pokazywać progres zmian na podstawie biomechaniki chodu. Gaiteye (zestawienie słów „gait” + „eye”, czyli chód + oko) potrafi przeanalizować aż 15 różnych biomechanicznych metryk w czasie rzeczywistym, a wszystko po to, by bieg był optymalny ekonomicznie i nie prowadził do kontuzji. Oprócz wspomnianych elementów dotyczących położenia stopy (kątów), wymachów kończyn, nacisku stopy, czy tempa, jest jeszcze wiele innych. Razem dadzą całkiem bogaty obraz.

Cel jest prosty: mamy biegać szybciej, dłużej i łatwiej. Często dopiero odpowiednia analiza ruchu daje odpowiednie dane do wydobycia wszystkich czynników prowadzących do udoskonalenia i poprawienia biegu. Wskazówki mają docierać do nas w postaci sugestii audio wprost ze smartfona ze specjalną aplikacją na system iOS lub Android (ten jeszcze czeka na realizację). System posłuży też jako element pomiaru sesji treningowych w tradycyjny sposób. Najistotniejsza jest jednak analiza położenia samej stopy, mierząc prawidłowo stawiane kroki, czyli staranie się o nie uderzanie piętami oraz równe ułożenie nogi. Do prostych celów wystarczy przecież sama bransoletka fitness. Do konkretów dla biegacza potrzebny jest już bardziej zaawansowany model.

Autorzy polecają dodać do kompletu czujnik pracy serca, który sprzedawany jest oddzielnie. Warto korelować dane do lepszej analizy. Mierzony jest wtedy także puls, rytm serca i parametr Vo2Max. Cele można wyznaczać samemu, ale również poprosić o to trenera lub fizjoterapeutę.  Projekt nie wygląda na rewolucyjny, bo już o kilku podobnych pisałem na blogu. Jak już wcześniej jednak wspominałem, modeli takich jest jeszcze stosunkowo mało. Firma zakłada, że kolejnym elementem ma być integracja danych z inteligentnymi zegarkami.

źródło: Kickstarter