Ostatnio dostałem e-mailem bukiet kwiatków od znajomej, okazało się, że jest to bukiecik zerwany z własnej wirtualnej doniczki na iPhone. Z ciekawości zainstalowałem i pobawiłem się aplikacją. Okazuje się, że mimo iż śledzę sytuację mobilnych programików, umknęła mi aplikacja, która kilka lat temu była w top 5 i została pobrana miliony razy. Flower Garden to tytuł przygotowany przez Snappy Touch dla iPhone’ów, iPodów Touch oraz iPadów.

Na czym to polega?

Właściwie to zabawa opiera się na prostych ruchach, po przejściu tutorialu, możemy rozpocząć własną uprawę – zasadzić własny kwiatek, a potem podlewać go i patrzeć jak rośnie. Pielęgnacja na początku wygląda banalnie (dostajemy kilka podstawowych nasion i puste doniczki), ale każdy ogrodnik wie, że niektóre odmiany są bardziej wymagające i bardziej skomplikowane. Podlewamy tak jak na żywo, nie za mało nie za dużo. Niektóre nie potrzebują wiele uwagi, inne trzeba koniecznie podlewać kilka razy na dzień (np. w początkowych fazach wzrostu), te bardziej dojrzałe – tylko raz na tydzień, ale bez obaw, jeśli zaniedbamy naszą roślinę nie zwiędnie, choć trochę przyklapnie i cały proces trzeba powtarzać od nowa. Taki mały symulator ogrodnika.

Choć aplikacja to nie jest typową grą to pozwala na zapoznanie się z podstawami pielęgnacji i hodowli roślin na przykładzie różnych gatunków kwiatów. Uczy i rozluźnia, a nie wymaga brudzenia rąk – choć jak kogoś wciągnie to i prawdziwy kwiatek zasadzi.

Kwiatki można ścinać, dekorować w bukiety i dzielić się nimi ze znajomymi za pośrednictwem maila lub Facebooka. Bukiety są obrotowe, można je dowolnie aranżować, dodawać tła itp. Okolicznościowo możemy przygotować spersonalizowany bukiet i dołączyć życzenia na wirtualnej karcie, czy to przy okazji urodzin czy imienin. To ciekawy sposób promocji aplikacji – taki marketing szeptany poprzez maila (który dotarł do mnie po kilku latach od debiutu w AppStore). W sam raz na zbliżające się walentynki lub dzień mamy (nowoczesnej – takiej ze smartfonem). Mamy trochę czasu żeby przygotować wyjątkowy bukiet.

Aby bardziej uatrakcyjnić zabawę, dodano pewne elementy wydłużające „rozgrywkę” – tzw. achievementy, czyli możliwości rozbudowy hodowli, nowe gatunki roślin jako nowe wyzwania itp. „Gra” nie ma realnego końca, choć za takie można uznać wyhodowanie wszystkich roślinek czy zdobywanie punktów itp. Jeśli wypielęgnujesz rzadki rodzaj kwiatu dostajesz więcej punktów, zdobyte „pieniądze” możesz wydać we Flower Shop np. na ziemię do kwiatów, nowe nasiona, doniczki a nawet mini szklarnie. Gdzieś doczytałem się, że w jednym z update’tów miała być możliwość krzyżowania gatunków co uatrakcyjniłoby grę, nie widzę tej opcji w grze, ale mogę się mylić.

Zabawie towarzyszą uspokajające dźwięki niczym z prawdziwego ogrodu, czasem i biedronka przysiądzie na płatkach kwiatów. Roślinki i doniczki interaktywnie reagują na ruchy dotykowego ekranu, nawet sam żyroskop został wykorzystany – po potrząśnięciu smartfonem, aranżację bukietu rozpoczynamy od nowa.

Flower Garden to prosta, ale bardzo popularna mini gierka. Sam fakt, że zdołała osiągnąć top 5 w AppStore (w 15 krajach) czy ponad 10 milionów wysłanych wirtualnych bukietów świadczy o niewątpliwym sukcesie. Doczekała się nawet własnego fanpage’a na Facebooku, na którym użytkownicy chwalą się własnymi projektami. Przez te kilka lat apka doczekała się kilku modyfikacji i aktualizacji, a mając potencjał, może rozwijać się jeszcze długi czas. Dziwne, że nie powstał port na inne platformy (w tym Androida).

Aplikacja wymaga iOS w wersji minimum 4.0, płatna edycja kosztuje 1.99$. Więcej informacji znajdziecie na stronie SnappyTouch lub Facebooku. Załączam video prezentujące zabawę w ogrodnika we Flower Garden: