Choć Polacy nie wiedzą do końca czym jest usługa Google TV, to za oceanem i zachodnią granicą urządzenie umożliwiające korzystanie z interaktywnej telewizji od Google, opracowanego we współpracy z Intelem, Sony i Logitech, staje się już czymś rozpoznawalnym. Google TV jest wbudowywany w niektóre odbiorniki TV lub jako oddzielny sprzęt z kategorii set-top box, podłączany do naszego telewizora. Dzięki dostępowi do Google TV możliwe staje się korzystanie z wielu aplikacji i interaktywnej telewizji oraz tzw. WebTV, czyli telewizji internetowej. Dostęp do YouTube jest częścią projektu, który ma kiedyś umożliwić dostęp do popularnych kanałów serwisu. W ten sposób stanie się możliwe nadawanie własnych materiałów online, jeśli będą popularne, staną się prywatnym kanałem dostępnym dla dowolnego użytkownika.

To tyle w skrócie o Google TV, które jest niejako konkurentem dla Smart TV. Chciałem zaznajomić w temacie tych, którzy nie słyszeli o tej usłudze, jeszcze stosunkowo mało popularnej na całym świecie, ale próbującej zaistnieć w świadomości telewidzów i internautów. Aby lepiej zrozumieć opisywany niżej wynalazek, musiałem zwrócić uwagę na serwis Google, gdyż to właśnie jego posiadacze będą mogli niedługo skorzystać z ciekawego gadżetu podłączanego do odbiorników z Google TV. Enblink to specjalny wtyk na USB, który wepniemy w urządzenia Google TV, poszerzając w ten sposób kontrolę na sprzętem domowym. Enblink ma pomóc zautomatyzować kontrolę urządzeń, od nowoczesnych zamków do drzwi, wizjerów, oświetlenie, po wiele innych elektronicznych gadżetów będących we wspólnej sieci.

O automatyzacji domu pisałem już niejednokrotnie. Włącznik typu WeMo Light Switch, żarówki Philips Hue, czy systemy do drzwi typu DoorBot lub Lockitron, ochroniarz Canary, mogą być scalone i automatyzowane przy pomocy WigWag lub aplikację IFTTT. W ten sposób możemy kontrolować ekosystem urządzeń lub go zautomatyzować, by bez naszego udziału wykonywał niektóre czynności. Na rynku jest też standard radiowy Z-Wave, ten też potrafi współpracować z wieloma gadżetami (np. systemem ochrony domu Piper). Właśnie z tego typu wymienionym sprzętem może współgrać Enblink. Raz połączony z certyfikatami, wystarczy, aby z TV zrobić panel kontrolny domowego systemu z opcją korzystania z aplikacji mobilnej na smartfonie.

Telewizor stanie się panelem instalacyjnym dla całego systemu, gdzie będzie można dodać kolejny sprzęt do reszty domowego ekosystemiu. Po szybkim i krótkim wgraniu ustawień dla sieci oraz instalacji dedykowanej aplikacji na systemie mobilnym, możemy bawić się i obsługiwać całość z poziomu smartfona lub tabletu z Androidem (iOS w trakcie prac). Co ciekawe, możemy to również zrobić nie tylko z sypialni mieszkania, ale i dowolnego miejsca na świecie, gdzie będziemy mięli dostęp do Internetu. Dzięki dostępowi do Google TV oraz współpracy z wieloma gadżetami, możliwymi do podłączenia do wspólnej sieci, Enblink staje się fajnym spoiwem i systemem do kontroli całości. Przykładowo, posiadając system monitoringu typu kamerki IP, będziemy mogli je zintegrować i monitorować sytuację w domu przy pomocy smartfona.

W tej chwili można już zamawiać pre-order w cenie 85 dolarów, a gdy dojdzie do premiery, Enblink ma kosztować 99 dolców. Gadżet ma się pojawić w sprzedaży w tym lub przyszłym miesiącu. Dlaczego jednak Enblink wybrał platformę Google TV, a nie dużo popularniejszy Smart TV? Odpowiedź jest prosta. Chodzi o system Android, na którym bazuje. Produkt przygotował holenderski producent. Sam Google ma w planach podobne rozwiązanie, a zapowiadana współpraca z firmami typu third party może oznaczać, że co lepsze rozwiązania będą w przyszłości wchłaniane przez giganta z Mountain View i sygnowane jego logo.

Enblink współpracuje z wieloma gadżetami wykorzystującymi radiowy standard Z-Wave

źródło: Enblink.com, Google.com/TV via gigaom.com