Gry wirtualne są fajne i dają mnóstwo zabawy, ale te w realu dają o wiele więcej wrażeń (chyba, że VR zapewni niebawem jeszcze więcej). Lubimy bawić się w świecie cyfrowym, jednak rzeczywistość może dawać więcej frajdy. Część „gier” można przenieść do prawdziwego świata (o ile można to tak określać – przecież strzelanki przesły na ekran na podstawie prawdziwych wojen). Najczęściej udaje się pobawić zdalnie sterowanymi pojazdami, głównie kołowymi. Drony jednak przejmują trendy i to one stają się popularniejszymi gadżetami. Drone n Base to kolejna propozycja gamifikacji podniebnych stateczków.

Drone n Base

Prototypowe rozwiązań ze Słowacji szuka wsparcia na Indiegogo, gdzie przedstawia ideę zabawy. Nagrywanie z dronów jest już standardem i powoli staje się nudnym dodatkiem. Owszem, fajnie zarejestrować filmy sterując z lotu ptaka, ale po pewnym czasie staje się to raczej wyłącznie nowym sposobem na filmiki. Interakcja to coś o wiele ciekawszego. Dronami można sterować, „patrzyć” z ich perspektywy poprzed ekran smartfona, więc dlaczego nie udostępnić gier wykorzystujących te funkcje?

Wyścigi w powietrzu w rzeczywistym otoczeniu, walka, rywalizacja lub współpraca w przejmowaniu tzw. flag – to znany format, ale w nowym podejściu. Przejście z ekranu na real. Tak działa Drone n Base. Miniaturowe droniki są sterowane smartfonem, a gry dostarczane na systemy iOS lub Androida. Bitwy polegają na podczerwonych wiązkach LED, więc stateczki znają swoje położenie i potrafią rozpoznawać checkpointy w naziemnych bazach (w zestawie). Podobnie w orientacji względem siebie w powietrzu.

Drone n Base (2)

Drone n Base (3)

Przeniesienie znanych schematów do zabawek w postaci dronów ma sens i z pewnością przyciągnie odpowiednich graczy. W locie można do siebie wirtualnie strzelać, czyli rywalizować. To jedna z niewielu zabawek tego typu, choć zawuażyłem, że powoli gamifikowane są kolejne generacje dronów. Multiplayer jest efektowny, bo wyłącza lot przeciwnikowi po „zdjęciu” go strzałem. Wymyślono przeróżne dodatki w postaci pola siłowego, ochrony bazy i wielu innych. To sprawia, że gra jest schematyczna, ale zawsze inna. Sesje będą ekstra zabawą. Wszystko na Bluetooth 4.0.

Jeden lot trwa ok. 7 minut, a bawić można się w zasięgu 9 metrów – to spora arena! Lepiej znaleźć dobry pokój lub w bezwietrzne dni grać na zewnątrz. Pliki są synchronizowane przez Wi-Fi, więc gracze mają aktualne statytyki walk i stać. Kamerka w dronach oczywiście pomoże w zabawie. Nie trzeba do siebie strzelać. Można się też w powietrzu pościgać i tutaj też w sumie używać broni. Mi się podoba! Wiem co chcę pod choinkę 😛 Niestety dopiero tą w 2016 roku, gdyż dopiero za ok. rok zabawki trafią do sprzedaży.

źródło: Indiegogo