Aplikacje mierzące naszą aktywność to powoli norma. Pojawiły się nawet gadżety do śledzenia ruchliwości czworonoga, a teraz czas na program do analizowania naszego samochodu. Choć to również nie nowość, gdyż jest już kilka ciekawych narzędzi do portu OBD, które przesyłają bezprzewodowo osiągi i informacje do naszego smartfona, ale wciąż trzeba zaangażować w to dodatkową przystawkę. Jest na szczęście możliwość instalacji apki na system iOS dla iPhone’a i wykorzystanie jego możliwości do monitorowania naszej jazdy.

Z przykładów wymagających dodatkowego urządzonka wymienić mogę Automatic, Dash, czy Clickdrive. Będą to zdecydowanie lepsze i dokładniejsze gadżety, ale jeśli nie chcecie bawić się w złącza OBD, to jest szansa na pewną alternatywę w postaci aplikacji mobilnej. Driving Curve dostarczy kierowcy kilku ciekawych statystyk na temat poruszania się pojazdem. Program skupia się raczej na zachowaniach kierowcy, aniżeli osiągach samego autka. Korzystanie z rozwiązania jest tak proste jak przy innych programach na smartfony. Wystarczy odpalić, aktywować monitoring i po prostu wyjechać w trasę.

Wszystkie dane będą zbierane podczas przejazdu. Zaangażowane będą moduły GPS oraz czujniki ruchu w iPhonie. Pewnie zdarzy się niedokładność podczas kontaktu z satelitami, ale pewne podstawowe informacje na temat stylu jazdy zostaną nam przekazane zaraz po wstrzymaniu pracy apki. Będą to: przyspieszenie (np. analiza startów, mogąca przekazać agresję w trakcie jazdy), hamowanie, zużycie paliwa na podstawie kilku dodatkowych informacji, no i sam dystans. Takie dane mogą pokazać nasz styl prowadzenia samochodu i przydać się do jego analizy. Wydaje mi się jednak, iż baza takiego monitoringu może być zastosowana też przez firmy zewnętrzne, np. ubezpieczycieli chcących dostosowywać swoje cenniki do rodzajów kierowców.

Niektóre firmy, takie jak Aviva, mają nawet swoje narzędzia dla klientów, dzięki którym sama instalacja aplikacji śledzącej i przesyłanie danych o jeździe, uprawniają do zniżek – chodzi o zmniejszone ryzyko wypadku. W kwestiach prywatnych to też ciekawa propozycja. Możemy zbadać czy nasza jazda jest bezpieczna, porównać ją z innymi użytkownikami programu, a jeśli nie jest zbyt ciekawie i mamy za ciężką nogę lub nie szanujemy zbytnio naszych klocków hamulcowych, Driving Curve podpowie co poprawić. Małą wadą może być konieczność korzystania z Internetu lub modułu GPS. Również i pasażerowie mogą skorzystać – np. do analizy jazdy taksówki (oraz adekwatności opłaty do wykonanej taryfy). W trakcie pracy jest już wariant na Androida.

źródło: AppStore, DrivingCurve.com