Śmierdzący temat, ale trzeba napisać. Czasem tak bywa, że tematyka wpisu nie jest przyjemna, ale za to temat chodliwy w mediach ;). Dziś trafiłem na kolejny ubieralny wynalazek, który zaskoczy swoim zastosowaniem. Akurat w pamięci mam informację sprzed kilku dni, kiedy to Apple nie zezwoliło na udostępnienie w AppStore pierwszej dla zegarka Apple Watch aplikacji do sztucznych „bąków”. Nie i koniec. Żartów nie będzie można robić. Takich gniotów jest w sklepikach z apkami na smartfony pełno, ale wszystko to raczej żarty. Prawdziwe problemy gastryczne to nie są jednak żarty. Perystaltyka jelit to ważna sprawa! CH4 ma nam pomóc właśnie w analizie tych spraw.

To zapewne pierwszy taki „gadżet” do kontrolowania sytuacji naszych jelit. Nie będę może szeroko rozpisywał się na temat gazów i oszczędzę rozwijanie wątku, bo każdy wie jak ten proces działa. Organizm pozbywa się pewnych elementów przerobionego pokarmu i towarzyszą temu gazy. Im więcej tym ponoć zdrowiej. W każdym razie o jelita warto dbać, bo ich poprawne funkcjonowanie to zdrowszy tryb życia. Apropos zdrowego odżywiania: wiecie co w ogóle jecie? Dbacie o dietę? Czasem ciężko zbadać co wpływa na nasz organizm, np. co powoduje nadmierne gazy lub gorzej – te niezbyt przyjemne zapachowo. Umówmy się 😉 są bąki bardziej neutralne i te co aż „szczypią w oczy”.

CH4 to właśnie ubieralny sprzęcik wyłącznie do analizy pracy jelit. Wystarczy założyć ją za pasek w okolicach pleców, a ten będzie zliczał i analizował każdy „wystrzał” z naszego wnętrza. Cóż. Po prostu trzeba napisać wprost: na Kickstarterze pojawił się prawdopodobnie pierwszy ubieralny model do analizy „pryków”, zbierający fundusze w kampanii typu crowdfunding. Nie sądziłem, że kiedyś będę miał okazję napisać takie zdanie na swoim blogu. Oczywiście otrzymamy też wsparcie mobilnej aplikacji, którą instalujemy na smartfonie. Wszystko przez bezprzewodową łączność Bluetooth. Z poziomu telefonu mamy też logować wszelkie posiłki, by potem analiza wykazywała wpływ jadłospisu na pracę jelit.

Naturalnie, wszystko po to, by pewne potrawy z diety wyeliminować i nie męczyć organizmu. Prawdopodobnie uda nam się też ograniczyć sytuacje, w których wybieramy się na romantyczną randkę bez wtopy lub dyskomfortu. Czy projekt jest żartem? Chyba nie, choć zainteresowanie rozwojem jest znikome. Autor potrzebował do rozwinięcia urządzenia dużo więcej niż zebrał. Chyba, że ludzie potraktowali wynalazek jako ściemę i próbę wyłudzenia kasy. Ciężka sprawa z reklamowaniem i promocją takowego monitoringu. Aha, byłbym zapomniał. Gadżecikowi można dobierać kolor obudowy! Ważna sprawa :D.

źródło: Kickstarter