Od pewnego czasu zauważyć można pewną tendencję w świecie inteligentnych zegarków. Powstaje sporo modeli, które chcą udawać smartwatche bez rezygnacji z klasycznego wyglądu. To niegłupie podejście, ale klient musi mieć świadomość, że zyskuje raczej bardzo podstawowe funkcje. Za to stylistyka będzie na odpowiednim poziomie. BOLDR Voyage to jedna z kolejnych propozycji, która chciałaby jeszcze uszczknąć kawałek tortu zanim podobne mechanizmu będą w świecie zegarków normą (o ile smartwatche całkowicie nie zmienią ich podejścia).

BOLDR

boldr voyage

Kampania na Kickstarterze ma pomóc w zebraniu środków na klasyczny model o nieklasycznych funkcjach. W zasadzie niemal wszystkie z nich już znamy z innych urządzeń o bardzo podobnych parametrach. Chodzi o wibracje do powiadomień, diody LED do wskazywania progresu fitness, czy tradycyjny cyferblat. Tak samo jest przecież na rynku „zwykłych” naręcznych czasomierzy. Niby wszystkie mają zbliżony format, a rywalizują na rynku. Głównie marką, wykończeniem i estetyką zegarka. BOLDR chce walczyć z bezpośrednimy rywalami (na razie nie ma ich zbyt wielu) właśnie designem.

Połączono tutaj analogowy styl z kilkoma funkcjami smart. Viyage nie będzie zagrożeniem dla prawdziwych inteligentnych zegarków z własnymi wyświetlaczami, bo to zupełnie inna sekcja. Wręcz nisza. Projekt ma dostarczyć klientowi mechanizm notyfikacji, ale w kopercie o normalnym wyglądzie, czyli realnym cyferblatem. Wkomponowano w niego diody i kilka podzespołów, które pozwolą na sparowanie zegarka z iPhonem lub Androidem – skąd powędrują powiadomienia przez Bluetooth 4.0. Dzięki takiemu podejściu sprzęcik wytrzyma pół roku na baterii, będziemy mieli dostęp do notyfikacji ze smartfona i klasyczny zegarek na ręku.

voyage

Boldr smartwatch

Miksowanie estetyki klasyków z nowoczesnymi opcjami staje się coraz popularniejsza, a wszystko jest wynikiem napływu inteligentnych wariantów. BOLDR oferuje też wbudowany krokomierz, a nawet opcje zdalnej kontroli kamerki smartfona. Nie zerkniemy na tarcze, by odczytać pełną treść, ale zyskamy powiadomienia z telefonu, który może pozostać w pewnych sytuacjach w kieszeni. Voyage będzie takim modelem o bardzo podstawowych elementach, ale zawsze szerszych niż zwykły zegarek. Tarcza będzie w stanie pokazać progres kroków i spalonych kalorii, czyli w pewnym sensie może zastąpić też niedrogie bransoletki fitness. Bluetooth pozwoli też na pilnowanie telefonu przez jego zasięg (funkcja przypominania o jego pozostawieniu).

Na koniec nieco o wyglądzie zegarka Voyage. Na tym producentowi pewnie by zależało. W końcu właśnie stylistyką ma zachęcać do zakupu. Model nie zdradzi swoich ukrytych funkcji smart, a wygląda bardzo klasycznie. Wymienimy pasek, dobierzemy elegancką wersję, a i kolor koperty będzie do wyboru. Są jaśniejsze i ciemniejsze możliwości. Ładnie i schludnie. Jeśli komuś to wystarcza, to czemu nie? Cennik zaczyna się już od 130 dolarów.

źródło: Kickstarter