Polskich inteligentnych zegarków mamy mało. Firma R Tech stara się już od jakiegoś czasu ukończyć projekt Boddie, który wcześniej pojawił się na portalu Indiegogo, a niedawno na Kickstarterze, gdzie w obu przypadkach sprzęcik brał udział w zbiórce funduszy na potrzeby dalszego rozwoju. Na tym ostatnim w tej chwili trwa przerwa, bo został zawieszony. Mimo wszystko jest na tyle nietypowy, że warto dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Innym powodem może być fakt, że urządzenie ma być rodzimym rozwiązaniem. Na razie potrzebuje funduszy do przekształcenia prototypu w wyrób masowy, a pierwszy raz można było o nim usłyszeć już w 2013 roku. Chciałem poczekać nieco z pisaniem o tym naręcznym gadżecie, ale debiut się nieco przesuwa, więc nie warto już zwlekać.

Na początek należy jakoś sklasyfikować Boddie. Jest to rodzaj hybrydy inteligentnego zegarka oraz trackera fitness. Pod względem możliwości nie znajdziemy w nim raczej wyróżniających się funkcji: są notyfikacje ze sparowanego smartfona z systemem iOS lub Android, ale i dane z treningu, czyli podstawowe pomiary z naszej aktywności. Powoli miks takich funkcji staje się standardem, bo przestajemy chcieć nosić na zmianę sportową bransoletkę i zegarek z dostępem do aplikacji. Boddie ma pozwolić odczytywać powiadomienia (m.in. społecznościowe, wiadomości tekstowe, alerty ze skrzynki pocztowej), jak i podglądać kto do nas dzwoni. Nie zabraknie też opcji lokalizowania smartfona, czy zdalnego wyzwalania migawki, czy obsługi odtwarzacza muzycznego. Wszystko w zasadzie znamy. To rynkowy standard.

Boddie skupił się bardziej na nietypowej formie. E-tuszowy ekranik o przekątnej 1.44 cala ma być obrotowy. Chodzi o całą tarczę. Autorzy doszli do wniosku, że użytkownicy chcą czasem odpocząć od ciągłych powiadomień, a odwrócenie wyświetlacza do ciała, czyli jego schowanie, ma na to pozwolić. Umożliwia to konstrukcja. Model wygląda inaczej niż większość rywali. Pod względem sportowego monitoringu też mamy podstawowe funkcje. Zliczane są kalorie i inne statystyki dotyczące ruchu (czas trwania, odległość itp.). Zastosowano w nim komplet znanych czujników: żyroskop, akcelerometr, czy cyfrowy kompas. W obudowie odpornej na wodę mają znaleźć się też dwa czujniki temperatury.

Jedną z największych zalet Boddie jest czas działania urządzenia. Na jednym ładowaniu wytrzyma cały tydzień. Wciąż to jedyne informacje na temat projektu. Raczej nie ma mowy o instalacji aplikacji. Przewidywana data premiery to połowa 2015 roku. Wydaje się jednak, że model musi zostać nieco dopracowany, bo powoli konkurencja proponuje dużo więcej. Nie chodzi wyłącznie o software, ale i nowe typy czujników. Największym problemem wszelkich startupów jest trudna walka z liderami elektroniki, którzy mają ogromne budżety i uznaną markę. Mimo wszystko należy życzyć powodzenia!

źródło: Kickstarter