„Zwierze też człowiek” – rzekłby dobry marketingowiec producenta zabawek i gadżetów dla czworonogów. My ludzie jesteśmy zasypywani różnego rodzaju wynalazkami, mniej lub bardziej przydatnymi. Okazuje się, że posiadacze psów lubią obdarowywać je prezentami, ale dobrze jakby mogły służyć też ich właścicielom. Z takie założenia wyszli pomysłodawcy trackera Whistle (z ang. gwizdek), który umiejscowiony na ciele zwierzaka zbierze dane na temat jego aktywności i zadba w ten sposób (z pomocą pana) o zdrowie i formę pupila. Forma takiej inteligentnej obroży z komunikacją ze smartfonem to nie żadna nowość na rynku, ale wciąż nisza.

Wynalazki śledzące naszą aktywność ruchową to już całkiem bogaty dział fitness. Monitoring może też dotyczyć zwierząt i być przy tym równie praktycznym miernikiem dziennych potrzeb energetycznych. Czujnik montujemy na obroży psa, gdzie nieskrępowanie będzie badał aktywność psa. Właściciele będą mogli w ten sposób zebrać informacje na temat żywiołowości, zabaw, ale i potrzeb wypoczynkowych swoich ulubieńców. Forma psa to zwykle obraz jego stanu zdrowotnego, więc dane płynące z sensorów mogą pokazać (w dołączonej do kompletu aplikacji mobilnej) sporo całkiem wartościowych konkretów (zwłaszcza w połączeniu z bazą informacji dla konkretnych ras).

Tracker będzie w przypominał w działaniu czujniki w formie bransoletki dla człowieka – w środku zmieszczono trzyosiowy akcelerometr wysyłający zebrane dane do smartfona. Gadżet można zamawiać przez stronę internetową producenta, a mieszkańcy USA od niedawna znajdą go nawet w jednej z popularnych sieci sklepów dla zwierząt. Samo zbieranie aktywności to nie jedyna z funkcji rozwiązania. Autorzy chcą postarać się zaproponować odkrywanie nowych zajęć dla psa i jego właściciela. Mają to być propozycje na podstawie dziennych zbiorów danych, wysyłając użytkownikowi telefonu powiadomienia z propozycjami. W tym celu co jakiś czas aktualizowana jest apka na iOS lub Androida.

Podobnie jak w aplikacjach fitness, mamy możliwość wyznaczenia pieskowi celu, np. długości spaceru (czasowego, jak i dystansowego). Posiadacze psów wymagających codziennego wybiegania będą wiedzieli o co chodzi. Kondycja czworonoga może być przy tym monitorowana na wyświetlaczu smartfona, a statystyki oddawać formę zwierzaka. Grafiki przedstawią aktywność z dokładnością co do minut. Pod każdym polem z wynikami można dodać komentarz i dzielić się z innymi właścicielami (co może być przydatne w porównywaniu potrzeb dla danej rasy). Przykładowo możliwe jest też wrzucanie zdjęć i podpisywanie notek informujących o żywieniu psa, stosowanych lekach itp. Prawdopodobnie społeczność właśnie tutaj uzyska najciekawsze wiadomości i odpowiedzi.

Trudno ocenić przydatność rozwiązania, gdy samemu nie przetestuje się go w swoich warunkach, ale na razie brzmi całkiem sensownie, a przecież początkowo moglibyśmy pomyśleć, że to kolejny gadżet. Praktycznym dodatkiem będzie też funkcja monitoringu. Moduł komunikuje się ze smartfonem nie tylko przez Bluetooth, ale i Wi-Fi, więc w aplikacji mobilnej możemy obserwować ruchliwość psiaka poruszającego się po domu (wtedy wracając do domu wiemy już czy nie przespał całego okresu i ile trzeba będzie spędzić z nim na spacerze, żeby się rozruszał – to funkcja dla właścicieli psów, którzy rzeczywiście chcą zadbać o jego kondycję).

Myślę, że producent mógłby zadbać o więcej „feedbacku” na podstawie zebranych danych. Można przecież dodać licznik spalonych kalorii, ale i postarać się mierzyć przebytą trasę itp. – w końcu targetem są użytkownicy typu geek, a oni żądają tego typu możliwości. Geolokalizacje byłyby też przydatne podczas odszukiwania zwierzaka. Zobaczymy jak trackery dla psów będą się rozwijać (niektóre mają już opcje odszukiwania). Podobnie z opcją rekomendacji: więcej propozycji dla nowych sposobów aktywności. Podobno część z nich ma poszerzyć ofertę aplikacji jeszcze tego lata. Pomyślmy jak cennymi danymi mogą być zebrane przez sensory informacje dla weterynarza, który lepiej zorientuje się na ich podstawie w jakiej kondycji zdrowotnej jest piesek. Modulik jest wodoodporny i wytrzymuje do 10 dni na jednym ładowaniu. Ciekawi mnie zdanie posiadaczy psów: widzicie przyszłość i sens takich trackerów?

źródło: whistle.com