Boom na naręczne gadżety rozpoczął się na dobre całkiem niedawno. Wciąż powtarzam, że niemal wszyscy producenci elektroniki, a w szczególności producenci urządzeń dla sportowców, przyszykowali lub niebawem zademonstrują swój sprzęt. Czy to smart watch, czy bransoletka, ma zmienić nieco rynek. Wśród konstrukcji topowych marek pojawiają się projekty niszowe, a często nawet wizjonerskie, gdyż premiery przewidują na kilkanaście miesięcy wprzód. To ryzykowne, gdyż tak długi czas w dzisiejszym świecie to prawie przepaść między kolejnymi generacjami. Wystarczy spojrzeć na obecne rozwiązania, a inteligentne zegarki sprzed zaledwie dwóch lat.

Jedną z propozycji jest Vidameter, który właśnie pojawił się na Indiegogo. Rodzaj naręcznego modelu – hybrydy smart watcha oraz trackera fitness wraz ze śledzeniem samopoczucia. Wszystkie cechy można znaleźć w innych modelach, ale nikt jeszcze nie złączył ich w taki kombajn. Do tego bardzo ładnie zaprojektowany. Całość jest już w fazie prototypowej, ale wprowadzenie na rynek przewidywane jest dopiero na grudzień 2015. To całkiem odległa przyszłość jak na technologie. Koncepcja przewiduje dostarczenie znanych fitness funkcji, ale oprócz tego skupienie się także na ochronie naszego życia i reagowania na nasze samopoczucie.

Już sam kształt pokazuje, że będzie nowocześnie i bardzo futurystycznie. Projekty o takich minimalistycznych, ale efektownych liniach są obecnie łączone z plotkami na temat bransoletki Apple (która podobno jest przewidywana jeszcze na ten rok). Vidameter jest prostą, polimerową opaską z LEDowym mini wyświetlaczem OLED Mirasol o przekątnej 1.55 cala. Ma być uniwersalna w rozmiarze, a to za sprawą rodzaju łączenia. Zliczy kroki, dystans, spalone kalorie, poziom utlenienia krwi czy puls lub temperaturę skóry. Funkcje, które zapewne pod koniec przyszłego roku znajdziemy w większości ubieralnych gadżetów.

To co ma wyróżniać bransoletkę od strony analizy aktywności, to ciągły monitoring stanu organizmu i alerty na temat przeciążeń pod kątem danej chwili. Część trackerów już to w pewnym stopniu robi, ale podobnie jak Vidameter, jest jeszcze w fazie kampanii. Sprzęt skupi się na zadbaniu o nasze życie (łącznie z powiadomieniem odpowiednich służb jeśli coś się wydarzy – np. wypadek). Specjalne oprogramowanie i system symboli będzie ułatwiał współpracę. Model ma działać niezależnie, ale wraz ze specjalną aplikacją, będzie lepiej pracował. Bransoletka ma być naturalnie wodoodporna (do 300 metrów zanurzenia), ważyć jedynie 345 gramów, korzystać z chipa ARM Cortex A53 octa-core i posiadać własny system operacyjny.

Liczba czujników też jest imponująca. Aż dziewięć różnych sensorów ma śledzić dane witalne. Bateria wystarczy na pracę przez 7-10 dni. To ważne, gdyż sprzęt ma czuwać nad naszym samopoczuciem przez całą dobę, nie tylko w trakcie wysiłków i aktywności. Czujniki automatycznie wykryją stan użytkownika i w razie potrzeby wezwą pogotowie lub poinformują rodzinę. To też już widzieliśmy, ale tak jak wcześniej pisałem, jako główna funkcja dla oddzielnej naręcznej bransoletki. Vidameter ma takich funkcji łączyć bardzo wiele. Autorzy mają wiele pomysłów dla swojej propozycji i zaznaczają, że tak bogaty system czujników może dostarczyć bardzo wielu ciekawych aplikacji, np. rozpoznawanie zmęczenia, przy którym lepiej nie wsiadać za kierownicę.

Myślę, że z czasem taki naręczny kompan będzie naszym małym stróżem, dzięki któremu ochronimy nasze życie. Inną funkcją ma być noszenie wirtualnych kluczy, łatwe skanowanie kodów kreskowych, czy bezgotówkowe zakupy. Wszystko w jednym urządzonku. Trzeba przyznać, że Vadimeter jest bardzo ambitnym projektem, a zebranie wszystkiego w jednym wynalazku nie będzie proste. Stąd tak odległa data premiery. Niestety wadą pomysłu jest właśnie jej skomplikowany projekt i odległy termin. Aby przygotować takowy sprzęt, producent wyznaczył sobie próg miliona dolarów. Niełatwo będzie go zebrać i to w tak krótkim czasie (czerwiec). Aplikacje przewidziano dla iOS, Androida i Windows Phone (o ile jeszcze takowe będą wtedy na rynku….).

Na koniec jeszcze jeden rzut oka na możliwości: 9 osiowy IMU, sensor EMG (dotyczący pracy mięśni), polsometr, czujnik temperatury, zbliżenia, wysokościomierz, utlenienie, moduł GPS, Bluetooth 4.0, RFID, NFC, GSM/WCDMA/LTE, wodoszczelność, odporność na wstrząsy, a do tego bogaty system powiadomień. Jeśli nawet sprzęt nie powstanie, jasno widać na co możemy liczyć w przeciągu najbliższego roku wśród realnych propozycji na rynku.

źródło: Indiegogo