Niedawno dowiedziałem się, że Apple pracuje nad specjalną stacją dokującą dla iPhone’a, która przemieni telefon w centralny hub dla inteligentnego domu. Gigant z Cupertino od dawna planuje wejście na rynek smart home, a dowodem na to niech będzie platforma HomeKit. Na niedawnej konferencji Apple zdradzono też część pierwszych wieści na temat wykorzystania zegarka Apple Watch, jako elementu ekosystemu dla inteligentnych mieszkań. Tim Cook chce, by ubieralny ekranik był integralną częścią systemu domowego, bo mamy go zawsze przy sobie i ułatwi nam to sterowanie lub obsługę wielu funkcji. Smart home stale się rozwija i w przeciągu kilku lat będzie czymś powszechnym.

Wkrótce smartfon w smart domu zostanie zastąpiony inteligentnym zegarkiem.

Pierwsze prezentacje funkcji domowych z nadgarstka to także pokaz planów Apple w segmencie inteligentnego domu. Tych kilka opcji może wskazywać, czego oczekiwać od wynalazku na rękę. Myślę, że przekaz jest jasny. Wraz z rozwojem aplikacji na smart watche, otrzymamy ubieralny kontroler dla Internetu Rzeczy. Pierwsza generacja być może nie zachwyca projektem obsługi domu, bo i sam zegarek jest dopiero we wczesnym etapie wchodzenia na rynek, ale z czasem powinien stać się wygodnym nawigatorem dla pewnych działań w mieszkaniu. To zależy od kilku czynników. Od możliwości samego hardware’u, ale i partnerstwa z developerami i producentami smart sprzętu i wyposażenia domu.

Na razie zademonstrowano kilka podstawowych funkcji. Pokazano współpracę Apple Watcha z bramą garażową, a podobne funkcje znajdziemy też w przypadku normalnych drzwi (także hotelowych), czy obsługi oświetlenia lub kontroli termostatu. Firmy Lutron i Honeywell są pośród partnerów Apple, więc prędzej czy później zobaczymy ich apki na mobilny system zegarka. Wtrącę tutaj od razu, że takowe działanie już pojawia się w konkurencyjnych systemach, ale jak zwykle Apple ma szansę na ich szerszą popularyzację (plany zakładają sprzedaż na poziomie kilkunastu milionów sztuk zegarka). Swoje tutaj zrobi też wspomniany wcześniej pakiet HomeKit, który integruje wiele urządzeń. Mówi się też o rozwoju standardu MFi (Made For iPhone) dla partnerskich urządzeń. Tak jak to działa w przypadku akcesoriów.

Najistotniejsze jest w tym wszystkim to, że dostęp do domowego systemu będziemy posiadali na swoim ręku, więc szybkie zerknięcie na temperaturę będzie łatwiejsze – tak samo jak ich zmiana (bez konieczności chodzenia po domu ze smartfonem lub każdorazowego jego szukania przy chęci ustawienia czegoś). Apple robi to po swojemu, czyli tak jak zawsze: zbiera grupę partnerów i uderza w miarę kompleksowo (choć często w formie bardzo podstawowej – z czasem rozwijają bardzo powoli swoją platformę). Przykładem niech będzie Alarm.com i dostęp do podglądu z kamerek i systemu monitoringu budynku.

Celem jest, by nasza domowa sieć była możliwa do obsługi wprost z nadgarstka – oczywiście zależnie od stopnia zaawansowania urządzeń jakie połączyliśmy w ekosystem (to sprawa indywidualna). Sam zegarek nie zmieni reguł gry, ale ułatwi dostęp. I to jest jego najistotniejsza cecha. Dobrym przykładem mogą być już same powiadomienia na nadgarstek. Wychodząc z wcześniej zaprogramowanej strefy (geofencing), otrzymamy notyfikację z możliwościami wyboru trybu uzbrojenia systemu alarmowego zwykłym dotknięciem ekranika na ręce (odpowiedniego pola, które wyskoczy w intuicyjnym menu). Nie zapominajmy też o scenariuszach, czyli zmiany kontekstu użytkowania poszczególnych funkcji domu w zależności od przemieszczania się po nim w odpowiednich porach dnia.

Taki kompan na ręce będzie wartościowszy od smartfona (liczę tutaj też kiedyś na współpracę z asystentką Siri). Powinniśmy też posiadać wgląd w sytuację domu, gdy będziemy na wakacjach lub w pracy. To co już teraz robią smartfony, będzie przejęte przez smart watche. Inną zaletą noszenia elektroniki na nadgarstku będą wbudowane sensory. Smart watch zbada, czy śpimy, a jeśli się obudziliśmy, aktywuje pewne sugestie, które wybierzemy na ekraniku. Ograniczeniem będzie pewnie czas pracy urządzenia, ale zakładam, że kiedyś się to poprawi (prawdopodobnie na początek system rozpozna, że odpięliśmy zegarek od ładowarki). W ten sposób będzie można aktywować światło i wszystko to, co zależy od „scenerii” pory dnia. Takie rzeczy pojawią się oczywiście z czasem.  Zakładam, że Apple Watch odniesie sukces, aby stać się podręcznym pilotem domowym na ręce.

źródło grafik: marcowy zapis wideokonferencji Apple, Apple.com, alarm.com