Beddr SleepTuner

Przedstawiałem na blogu sporo wyrobów do analizowania snu i muszę przyznać, że segment ten to jeden z tych, które spośród wearables rozwija się chyba najciekawiej. Propozycji jest wyjątkowo dużo i w większości są to bardzo precyzyjne trackery. Do tego podoba mi się fakt, że prawie każdy wykorzystuje nieco inne techniki zbierania danych, a już na pewno różne algorytmy do ich przetwarzania. Natrafiłem właśnie na projekt Beddr SleepTuner, który zbiera informacje podczas snu z naszego czoła. Nietypowo i może trochę dziwnie, ale najważniejsze, że skutecznie.

SleepTuner to kolejna propozycja do monitorowania snu, która chce powalczyć z gigantami świata wearables, np. takim Fitbit, które udoskonala swoje pomiary wypoczynku i sprzedaje opaski oraz zegarki na masową skalę. Beddr zbiera jednak dane nie z nadgarstka a z głowy poprzez niewielki modulik. Dysponuje wewnątrz 3-osiowym akcelerometrem oraz optycznym czytnikiem tętna, ale też pomiarami saturacji krwi. Sensory są w stanie przetwarzać ruch, pozycje oraz wybudzenia podczas nocnego odpoczynku, a wraz z SpO2 zapisywane są konkretne metryki do pomocy budowania profilu użytkownika. Oczywiście z aplikacją mobilną na smartfony, gdzie trafiają informacje.

Program na smartfony służy do analizy trendów, lokalizacji problemów, dostosowywania się do sugestii oraz poprawiania wyników przez ich śledzenie. Tutaj najlepszym wskaźnikiem ma być saturacja krwi, pokazująca jak pracuje nas organizm noc po noc (zakładając, że stosujemy zmiany w podejściu). Wszystko przy okazji skorelowane np. z ułożeniem ciała, czy ewentualnymi bezdechami. A apce możemy zalogować kilka dodatkowych danych, by zwiększać precyzję algorytmów pod indywidualne odczyty. Dlaczego jednak dane są zbierane z czoła? Podobno to wygodniejsze od naręcznych urządzeń. Do tego informacja o ułożeniu głowy jest korzystniejsza przy analizach oddechu.

Włączenie do tego SpO2 ma spore znaczenie, bo badania wykazały, że jest większa dokładność wyników. Te mają w tym przypadku +/- 2.2%, a amerykańska FDA (Agencja Żywności i Leków) potrzebuje do certyfikacji poziom 3.5%. SleepTuner jeszcze go nie otrzymał, ale jest bliski. W pierwszym kwartale 2019 roku firma planuje zacząć test diagnostyczne w domowych warunkach. W planach jest też opcja chmurowego wsparcia, czyli możliwości pomocy opinii specjalistów, którzy będą mogli podejrzeć odczyty użytkownika. Generalnie po to, by stwierdzić, czy pacjent może mieć jakieś schorzenia. Wszystko tylko i wyłącznie na podstawie trackera. Wyrób można nabyć już teraz za 149$. Póki co bez certyfikacji, czyli do użytku jako monitora, ale bez potwierdzenia skuteczności medycznej od FDA.

źródło: Beddr.com