Większość obecnych bransoletek i zegarków fitness to głównie modele zliczające kroki, dystans i spalone kalorie. Niektóre dodają nawet badanie tętna, jeszcze inne idą dalej i dostarczają analizy rytmu serca, a nawet temperaturę ciała. Pojawiają się już nowe generacje tych ubieralnych gadżetów, starające się analizować więcej i być naszym osobistym trenerem z opcją konkretnych informacji dla poszczególnych aktywności. Kolejny projekt na portalu Indiegogo, który już osiągnął minimalny próg finansowy w zbiórce dla swojej najnowszej kampanii, będzie sprzętem mającym przekonać do siebie właśnie specjalistycznymi osiągami i pomiarami naszej formy. Mowa o naręcznym gadżecie Atlas.

Atlas będzie potrafił zbadać jakie ćwiczenia lub dyscyplinę aktualnie wykonujemy w trakcie treningu, a to ma nam dać konkretne dane i informacje do lepszego poznania naszego poziomu organizmu i jego aktualnej formy oraz wydajności. W rozpoznawaniu ma pomóc łączenie punktów w trójwymiarowej przestrzeni, a wraz z typowymi sensorami aktywności umożliwi to orientację wśród poszczególnych ćwiczeń. Zegarek sam będzie uczył się naszych ruchów, a następnie będzie śledził nasz progres w poszczególnych elementach, a wszystko na czym będziemy musieli się skupić to tylko sam trening.

Rozpoznawanie przestrzeni opiera się oczywiście na analizie punktów (powtarzalności ruchów) w trzech osiach trójwymiarowego, naturalnego otoczenia. Zegarek będzie zmieniał położenie wraz z naszą ręką i to mu wystarczy by ocenić czy właśnie wyciskami na siłce czy po prostu biegniemy. Dokładność jest spora, więc na samej siłowni odczyty mogą być zbierane dla wielu różnych form treningu. Każda z nich będzie logowała do konkretnego zapisu i w jego trakcie zbierze informacje, łącznie z pracą serca. To pozwoli potem na prześledzenie konkretów i pełnowartościowe analizowanie formy, organizmu i wydajności w poszczególnych dyscyplinach/ćwiczeniach.

Gadżet ma swój własny ekranik, więc nie potrzebuje do współpracy smartfona. Wszystko jest wyświetlane na sporym wyświetlaczu typu OLED. Będą to dane na temat rozpoznanego typu treningu, jego szybkości oraz jakości. Oczywiście w czasie rzeczywistym! Szybkim rzutem oka sprawdzimy przebiegnięty dystans, liczbę wykonanych basenów w trakcie pływania, a także spalone kalorie. Można w ten sposób łatwiej wyznaczać cele i dążyć do nich, motywując organizm. Zbieranie danych w takiej formie umożliwi też zbadanie obciążeń dla organizmu. Sprawdzimy co i jak na nas najbardziej wpływa, a co nas wykańcza (nawet pod względem regeneracji i powrotu do stabilizacji rytmu serca).

Myślę, że bardzo pomocne będzie tutaj wsparcie społeczności. Dane chętnych będą gromadzone, co pozwoli do odniesienia się do wyników innych organizmów. Nie zabraknie wsparcia popularnych aplikacji mobilnych z segmentu fitness. Wszystkie zebrane informacje mogą być po treningu zsynchronizowane ze smartfonem przez Bluetooth 4.0. Producent obiecuje wsparcie aplikacji na iOS, a zaraz potem także Androida.

źródło: Indiegogo