Na początku czerwca Apple zademonstrowało swoją nową aplikację Measure, która dostarczy w iOS 12 na nowsze iPhone’y rodzaj inteligentnej miarki przy użyciu technologii Augmented Reality. Nie będą potrzebne żadne przystawki z dodatkowymi sensorami. Wystarczy smartfon i software’owe algorytmy, by możliwe było zdjęcie wymiarów przez skierowanie kamerki na obiekty. Efektowna miarka ma zastąpić tradycyjne narzędzia, oferując bardzo precyzyjne i często szersze odczyty niż byśmy to zrobili manualnie. Arrim ONE to przystawka do iPhone’a z podobnymi opcjami.

Największą różnicą jest konieczność podłączenia fizycznego modułu z czujnikami do analizy obiektów (ich mapowania). Dalej Rzeczywistość Rozszerzona powinna funkcjonować w podobny sposób. Wszystko przypomina mi sensory Tango od Google, czyli specjalne podzespoły do smartfonów, pozwalające na precyzyjniejsze oceny widzianego obrazu. Arrim ONE ma zamienić telefon w profesjonalne narzędzie do pomiarów z bardzo wieloma opcjami odczytów. Jeśli oglądaliście konferencję Apple to zrozumiecie o jakie efekty AR oraz mierzenie chodzi. System działania w tym gadżecie jest analogiczny i praktycznie identyczny (nawet w interfejsie, bo trudno tu dostarczyć coś innego), choć bazuje na wskaźniku pojedynczej wiązki. Trzeba zaznaczyć miejsca centralnym punktem skalibrowanym (zsynchronizowanym) z laserem.

Wystarczy wskazać na ekranie obiekty, by otrzymać informacje o ich gabarytach w przeróżnych obszarach: owalnych, prostych, wklęsłych, kątowych itd. Wiele z tych danych zbierzemy w szybki sposób, a często w jedyny możliwy, bo pod ręką często nie ma miarek o wystarczających możliwościach. Przydatne będzie tu zrzucanie ekranu bezpośrednio z odczytami, czyli tworzenie obrazu z informacjami o wymiarach. Nie są potrzebne żadne rysunki i szkice robione osobiście, ponieważ wszystko zapiszemy od razu na ekranie. Oczywiście do przystawki potrzebna jest specjalna aplikacja. To w niej zachowamy wszelkie pomiary, by potem je odtworzyć. Program stworzono na iOS oraz Androida.

A jak z dokładnością? Autorzy obiecują precyzję do +/- 1.5 mm w zasięgu 20 metrów. Czujniki laserowe są w stanie sięgnąć nawet do 40 metrów, ale powyżej połowy tego dystansu odczyty nie będą już tak dobre. Podano jeszcze listę kompatybilności dla iPhone’ów i Androidów, więc lepiej upewnić się, że przystawka będzie z miarką współpracować. Bateria ma pozwolić na nawet 1000 pomiarów. Bloczek ma 5 x 3 cm, więc zmieści się w kieszeni i w razie potrzeby będzie do dyspozycji. Ma to być zatem wygodniejsze, bardziej kompaktowe i dokładniejsze rozwiązanie od laserowych urządzeń tradycyjnych (przynajmniej w konkretnych obszarach). Urządzenie pojawiło się w wersji prototypowej i na razie oferowane jest tylko w opcji crowdfundingowej. Zaletą tego podejścia jest szansa na tańszy zakup. Wadą niepewność związana z realizacją projektu i czas oczekiwania.